Do góry

Prognoza październik 2020

Zabojstwo króla-kapłana świętego gaju

W najwybitniejszym dramacie Ajschylosa Orestei, napisanym w V w p.n.e., twórca greckiej tragedii ukazuje kontrast między prywatną zemstą, a zorganizowanym systemem sprawiedliwości.

To historia Orestesa mszczącego śmierć swojego ojca Agamemnona na morderczyni – swojej matce – Klitajmestrze i jej kochanku. Orestes prowadząc prywatną wendettę naraził się bogom, którym się nie podobało to, że ktoś wkracza w ich kompetencje.

Wybitny badacz mitów, religioznawca i antropolog James Frazer w swoim słynnym wielotomowym dziele „Złota gałąź” opisuje przedziwny rytuał, w którym kapłan-król sanktuarium Diany Leśnej w wiosce Nemi dzień i noc z mieczem w dłoni musi czuwać spodziewając się kandydata, który pragnąc go zamordować, obejmie po nim władzę nad świętym gajem.

Stary kapłan wcześniej też dokonał morderstwa na swoim poprzedniku, więc doskonale wie o tym, że wcześniej, czy później, sam zostanie zamordowany przez kogoś młodszego, silniejszego i sprytniejszego, kto zostanie po nim Królem Lasu. Takie prawo panowało w Nemis i taka zasada, że nowy władca musi zamordować starego, by objąć władzę nad świętym lasem.

Co łączy te dwie historie osadzone w starożytnej, klasycznej mitologii śródziemnomorskiej? Namiętność, żądza i pragnienie władzy, poczucie dziejowej misji bycia namaszczonym, naznaczonym do wielkiego dzieła i zadania.

Nie trzeba czytać dramatów Szekspira, oglądać mafijne filmy Martina Scorsese (Chłopcy z ferajny, Kasyno, Irlandczyk) i Francisa Coppoli (Ojciec chrzestny) by zrozumieć tę ludzką pasję – dążenia za wszelką cenę i wszelkimi sposobami do władzy w poczuciu, że się jest namaszczony przez jakąś Siłę Wyższą, Boga i bogów, Odwieczny Porządek.

W skali kilku ostatnich tygodni jesteśmy widzami bezwzględnej walki o sukcesję po Jarosławie Kaczyńskim – starzejącym się kapłanie-królu świętego gaju pod nazwą Polska.
Wszystkie systemy autorytarne, absolutystyczne i totalitarne w okresach zmiany przywództwa przechodzą przez ciężki i dotkliwy kryzys, z którym dużo lepiej sobie radzi tradycja demokratyczna, która wypracowała mechanizmy pokojowego przekazywania władzy.

Zwykle też po odejściu wielkiego wodza i jego panowania, stworzony przez niego system ulega jeśli nie totalnej stagnacji, to szybkiemu rozpadowi pod wpływem wewnętrznych wojen i walki o władzę. Nieszczególnie skuteczne bywają również próby dokonania odgórnej sukcesji, która miałaby zapobiec krwawej i niszczącej wojnie o władzę po starym wodzu.

Tak właśnie upadały imperia Aleksandra Macedońskiego, Czyngis-chana, Napoleona, Stalina. I tak upadną inne autorytarne systemy – Putina, Baszszara al-Asada, Erdogana. Sprzeczne interesy sukcesorów, wzajemna nienawiść, masa krzywd i krew na rękach sług wodza – to wszystko zwykle prowadzi do wyniszczającej wojny.

Bardzo często również po prostu po wielkim wodzu nie ma dobrych kandydatów na sukcesję. Autorytarni przywódcy za swojego panowania skutecznie eliminowali potencjalną konkurencję, więc najczęściej ich sukcesorami są miernoty, tchórze, potakiwacze i pałacowi intryganci, którzy doskonale żeglują po meandrach politycznych gier i układów. Nie potrafią jednak powielić charyzmatycznych idei wdrażanych przez lidera reżymu.

W dramacie Ajschylosa i opisanym przez Frazera micie sukcesji zabicia kapłana-króla przez pretendenta skupia się, jak w soczewce, nasza krajowa dramaturgia – oczywiście na skalę i scenariusz zdecydowanie niższej, przaśno-buraczanej klasy.

Wielokrotnie już bowiem pisałem o tym, że gdy zabraknie Jarosława Kaczyńskiego na krajowej arenie, na łonie rządzącej narodowej prawicy dojdzie do krwawej i bezwzględnej wendetty, w stylu „nocy długich noży”, gdy zwolennicy Hitlera dokonali eliminacji niebezpiecznej konkurencji, jaką stanowiły rosnące w siłę rewolucyjnie nastawione oddziały SA kierowane przez Ernsta Röhma, albo gdy zwolennicy republiki dokonali spisku na Juliuszu Cezarze za zniszczenie starych instytucji i wprowadzenie dyktatury.

W polskiej wersji tej odwiecznej, mitologicznej sukcesji poza naturalną i odwieczną rządzą władzy, są jeszcze inne wątki – element zemsty i odwetu za życiowe krzywdy i urazy, narcystyczne poczucie misji dziejowej, wizja „zbawiciela”, kogoś komu zostało powierzone szczególne zadanie i cel – wybawienia narodu z hipotetycznego zła i złych ludzi.

Proces ten rozpoczął się już rok temu, po ostatnich wyborach parlamentarnych, w których Prawo i Sprawiedliwość nie osiągnęło samodzielnej większości. Władza PiS zasada się na koalicji z Solidarną Polską, którą kieruje Zbigniew Ziobro i Porozumieniem Jarosława Gowina.

Gorąca faza konfliktu na łonie prawicy rozkręciła się po zwycięskich dla PiS wyborach prezydenckich, gdzie doszło do niemal otwartej wojny między dwoma pretendentami do sukcesji po Jarosławie Kaczyńskim – między Ziobro a premierem Morawieckim, który został namaszczony przez Kaczyńskiego na sukcesora.

Min. sprawiedliwości poczuł, że czas ruszać do boju. Być może dlatego, że to jedyna szansa, a w przyszłych wyborach Kaczyński już ich nie wystawi na korzystnych miejscach na lisach wyborczych? A może Ziobro wyczuł, że Kaczyński słabnie, że słaba jest pozycja zaangażowanego w codzienną administrację rządową namaszczonego przez prezesa PiS Morawieckiego i że trzeba zawalczyć o swoją pozycję?

Kryzys na łonie rządzącej formacji był już zapowiadany od wielu lat, zaś prawicowa koalicja miała się świetnie skutecznie dzieląc owoce zwycięstwa poprzez dzielenie stołków w urzędach i państwowych spółkach. Konflikt zatem nie jest w ich interesie, a wcześniejsze wybory lub rząd mniejszościowy jest zbyt dużym ryzykiem dla rządzących. Więc cała ta awantura to może nic nie znaczący incydent?

Czy zatem naprawdę Kaczyński słabnie i czy naprawdę sypie się koalicja? A może to tylko burza w szklance wody i kolejna odsłona kłótni w rodzinie, bo i w rodzinach mafijnych co jakiś czas do chodzi do krwawych wendett, a potem do zawieszenia broni i podziału łupów?

Niestety, nie znamy godziny urodzenia Ziobry (podobnie jak szefa Porozumienia – Jarosława Gowina), więc nie wiemy, jakie astrologiczne impulsy nim kierują. Dużo więcej wiemy o sytuacji w horoskopie Jarosława Kaczyńskiego, który czując, że Ziobro podgryza nominata prezesa, postanowił utemperować apetyty szefa Solidarnej Polski, gdyż pozbyć się go całkiem nie może. Znamy też horoskop pisowskiego nominata – premiera Morawieckiego.

Jarosław Kaczyński wszystkich mocno zaskoczył, gdy po obejrzeniu wstrząsającego materiału poświęconego sytuacji w hodowli norek, postanowił wprowadzić bardzo odważną i przełomową ustawę likwidującą hodowlę zwierząt futerkowych oraz rzeź zwierząt na cele rytualne. Wywołało to gwałtowny sprzeciw sponsorowanego przez biznes futerkowy Tadeusza Rydzyka, samych hodowców oraz wiejskiego elektoratu.

Nie wdaję się w spekulacje, na ile obudziły się w Kaczyńskim humanitarne emocje. Dyktatorzy też lubili zwierzęta, a nienawidzili ludzi. Znane było uwielbienie Stalina dla kotów. Hitler był wegetarianinem, uprawiał jogę i medytował. Despotyczny władca Rumunii Nicolae Ceausescu kochał psy, z którymi się nie rozstawał.

Jeszcze większe kontrowersje wyzwoliła ustawa bezkarnościowa, która zasadniczo chroniła nominowanego na następcę Kaczyńskiego premiera Morawieckiego przed konsekwencjami przestępstw, które popełniali urzędnicy.

Co się stało, że Kaczyński zaczął robić takie zaskakujące, dziwne ruchy? Od czerwca przez ascendent jego horoskopu przemierza rewolucyjny, wybuchowy, dramaturgiczny i wstrząsowy Uran. Dodatkowo w sierpniu progresywny Księżyc wkroczył mu w znak upadku – w Skorpiona.

Niektórzy prawicowi komentatorzy, którzy wiernie stali na froncie ideologicznej walki o lepszą przyszłość, zaczęli głosić kontrowersyjne tezy, że prezes zwariował (Rafał Ziemkiewicz). Inni – że stracił kontakt z rzeczywistością, że uległ lewackiemu lobby itd. I choć szybko zamknęli usta, to jednak tak ostra krytyka Kaczyńskiego nie miała miejsca na prawicy do czasu przegranych wyborów w roku 2007.

Uważany za mistrza taktycznych manewrów i strategii Kaczyński znów mocno zawistował, sprowokował przetasowanie sił w koalicji, utemperował apetyty Ziobry na władzę oraz zmusił do negocjacji członków prawicowej. Dodatkowo jego wejście do rządu w pozycji wicepremiera ma za zadanie narzucenie kontroli i spacyfikowanie wojny między Ziobro a Morawieckim.

Pozycja premiera jest bardzo trudna. Nie jest on lubiany przez stary zakon PC, odrzucają go tradycjonaliści, nacjonaliści i ludowy element elektoratu prawicy. Dodatkowo już w grudniu przez jego Imum Coeli horoskopu przejdzie Saturn mocno wstrząsając jego pozycją. Ten twardy, kryzysowy aspekt będzie potężnym uderzeniem w jego pozycję, aspiracje i dążenia.

Czy zatem Kaczyński znów dokonał mistrzowskiego manewru, który uspokoi sytuację i uśmierzy konflikt? A może tylko ten spór przystopował? Może to tylko chwilowe zawieszenie broni?

Co czeka rządzącą koalicję? Czy dojdzie do jej rozpadu, czy też jednak wygra zasada „business as usual (biznes jak zawsze)„?

Póki co nie będzie wcześniejszych wyborów, a koalicja będzie trwać, gdyż spajają ją wspólne interesy. Ale czy ten stan uda się utrzymać na długo? Obecnie nie ma jakiś przełomowych i twardych układów w ważnych dla rządzącej partii horoskopach. Sytuacja mocno się zmienia w roku 2021 i w 2022.

W horoskopie kongresu założycielskiego Prawa i Sprawiedliwości w roku 2021 Saturn będzie tranzytować IC tegoż horoskopu. W 2022 roku progresywny Księżyc w tym horoskopie przejdzie przez Saturna i wejdzie w dom upadku Księżyca – w dom VIII.

W horoskopie rejestracji PiS Uran przewędruje przez Księżyc. Jeśli zatem dodamy do tego tranzyt Urana przez asc. horoskopu Kaczyńskiego i znaczące osłabienie progresywnego Księżyca w Skorpionie, można założyć, że osiągnięte porozumienie nie potrwa długo.

Dojdą jeszcze do tego w 2021 roku ostre i twarde aspekty w krajowych horoskopach. W kosmogramie chrztu Polski Saturn przejdzie przez Księżyc. W horoskopie III RP Księżyc jest w tej samej pozycji, więc Saturn poruszy również Księżyc III RP.

Dodatkowo dyrekcyjny Jowisz wędrując w roku 2021 przez Księżyc horoskopu chrztu mocno obudzi sennego i raczej nie buntującego się suwerena, który – niczym na Białorusi – gwałtownie się zaktywizuje.

Kryzys w koalicji został zatem uśmierzony, ale za chwilę (w roku 2021) wybuchnie na nowo i może spowodować, że obecna koalicja upadnie, a na jej łonie dojdzie do ostrej rywalizacji o schedę po słabnącym i coraz bardziej gubiącym się w rzeczywistości Kaczyńskim.

Czy zatem dojdzie do wcześniejszych wyborów? Nie jest to wykluczone, choć możliwe są również rządy mniejszościowe, gdyż zarówno rządzący jak i opozycja nie będą mieli interesu w przeprowadzeniu wcześniejszych wyborów. Jednak rządy mniejszościowe to prosta droga do upadku koalicji, co już kilkukrotnie przerabialiśmy w ostatnim trzydziestoleciu (rząd Belki, Buzka, Kaczyńskiego).

Niebo w październiku

Słońce przebywa w znaku Wagi, by 23.10 o godz. 00.59 wejść w znak Skorpiona. Przez Skorpiona wędrować będzie również Merkury, który 14.10 wejdzie w retrogradację. Z Panny do Wagi przewędruje Wenus. Jowisz wraz z Saturnem i Plutonem przemierzają znak Koziorożca. Pluton kończy retrogradację 04.10. Mars retrograduje w Baranie, Uran w Byku, Neptun zaś w Rybach. W październiku będzie mieć miejsce dwukrotnie pełnia Księżyca. Pierwsza – 01.10 – w znaku Barana. Druga zaś 31.10 w Byku. Nów Księżyca będzie mieć miejsce 16.10 w znaku Wagi.

Świat w październiku

Pod wieloma względami październik będzie jeśli nie równie wstrząsowy i dramatyczny, jak okres marzec-kwiecień, to co najmniej zbliżony siłą rażenia i idącymi za tym konsekwencjami.

W połowie miesiąca czeka nas widowiskowy i potężny półkrzyż znaków kardynalnych na nowiu Księżyca. Półkrzyże nie są rzadką figurą i zdarzają się przeciętnie sześć razy w roku. Ten jednak będzie półkrzyżem wagi super ciężkiej. Zwykle tworzony jest przez trzy obiekty. Tenże jednak będzie obejmować aż siedem planet!

Należy pamiętać, że cały czas silne jest stellum w znaku Koziorożca (Jowisz, Saturn i Pluton), które wiosną dokonało pogromu na świecie w postaci epidemii covid-19, serii lockdownów, w postaci dramatycznego poczucia zagrożenia u ludzi wynikającego nie tylko z samego wirusa, który okazał się nie aż tak groźny i śmiertelny, jak się tego spodziewano. Jednak wirus siał spustoszenie nie tylko w obszarze zdrowotnym, ale też społecznym i emocjonalnym.

Reakcją na ograniczenia, zamknięcia, represje, ogromny kryzys ekonomiczny stała się inna epidemia – spiskowych teorii, braku zaufania do rządów, władzy, instytucji, stąd liczne protesty osób, które nie mogą się pogodzić z narzucanymi przez rządy restrykcjami. Rządy też narzucały ograniczenia nie zawsze sensownie i rozsądnie wywołując głęboką recesję.
Wspomniane przeze mnie stellum w Koziorożcu utworzy 16 października kwadraturę z nowiem (Słońce wraz z Księżycem) w Wadze.

Naprzeciw nowiu stać będzie inna twarda i ostra konfiguracja – koniunkcja Marsa i Eris w znaku Barana. Eris tworzy od początku roku stacjonarną kwadraturę ze stellum w Koziorożcu (zwłaszcza z Plutonem).

Eris – która wg swej mitologicznej symboliki jest boginią chaosu, kłótni i sporów, posiadająca Księżyc o równie malowniczej nazwie Dysnomia – córka Eris – (bezprawie, bałagan, spory) połączona z Marsem, który jest w Baranie we władztwie a dodatkowo w retrogradacji, tworzy iście piorunującą, wybuchową mieszankę.

W połowie miesiąca może dojść do zaostrzenia konfliktu zbrojnego, wybuchu rewolty, zamieszek z dużą ilością ofiar i przemocy na dużą skalę.

Jakby tego wszystkiego było mało, na drugiej październikowej pełni Księżyca 31 października, w pasie Byk – Skorpion, pas pełni wejdzie w niezwykle dokładną koniunkcję z Uranem. Pełnia będzie bowiem w położeniu 8 stopni i 34 minut kątowych. Pozycja Urana zaś to 8 stopni i 41 minut. To szokująco dokładna, zegarmistrzowsko precyzyjna koniunkcja tworząc niemalże laserową, matematycznie ścisłą linię.

Nic miłego i przyjemnego układy te nie zapowiadają. Już na pierwszej październikowej pełni zamachał skrzydłami czarny łabędź (pojęcie z teorii chaosu spopularyzowane przez bank inwestycyjny Saxo Bank) przynosząc sensacyjnego newsa o tym, że na początku finału prezydenckiego wyścigu wyborczego w USA walczący o reelekcję prezydent Donald Trump został zarażony wirusem covid-19.

I choć nie musi to przekreślać jego zwycięstwa w kampanii, ale zdecydowanie mu to utrudnia. Dodatkowo nawet banalna choroba prezydenta amerykańskiego supermocarstwa to zawsze poważnie niepokojąca wiadomość dla rynków finansowych, międzynarodowych struktur i globalnej polityki.

Błyskawicznie rozkręca się również II fala epidemii covid-19 i znów państwa ogłaszają lockdowny (Wielka Brytania, Izrael). Narastają również kontrowersje, konflikty społeczne, sprzeciw wobec ograniczeń, a spiskowe teorie na temat covid-19 masowo zalewają media społecznościowe. Historyczne statystyki innych epidemii (np. grypy hiszpanki) ujawniają, że II fala bywa cięższa i bardziej dramatyczna, niż I, i to właśnie II fala zbiera największe żniwo.

Na tle zawirowań związanych z covidem-19 narasta ostra, bezwzględna międzynarodowa rywalizacja, odgrzewają się stare konflikty i wojny (wojna o Górski Karabach), wybuchają masowe protesty i bunty (Białoruś, Hong Kong).

I choć doszło do potężnych spadków w globalnej gospodarce. W niektórych krajach spadki sięgają 30% PKB (Wielka Brytania), to jednak masowe interwencje banków centralnych i luzowanie ilościowe mocno złagodziły twarde konsekwencje głębokiej recesji, którą zalicza świat. Trzeba jednak pamiętać, że interwencje banków centralnych to druk pieniądza i dług, który będzie spłacany przez dziesięciolecia.

Nów Księżyca z końca października, a wcześniej półkrzyż, będą potężnym uderzeniem w odzyskującą energię globalną gospodarkę. Twarda aktywizacja pasa Byk-Skorpion bezlitośnie przebije bańki spekulacyjne na rynkach walutowych, giełdowych i mieszkaniowych.

Październik będzie również wyjątkowo dramatyczny jeśli idzie o katastrofy – naturalne i komunikacyjne. Ciężkim dla świata momentem będzie czas wspomnianego półkrzyża z połowy miesiąca, co zapowiada dużą klęskę przyrodniczą.

Jeszcze groźniej wygląda sytuacja na pełni z końca miesiąca. Pełnia plus Uran może spowodować trzęsienie ziemi lub wybuch wulkanu, a także dużą katastrofę komunikacyjną.

Jednak kluczowym wydarzeniem października jest finał amerykańskich wyborów prezydenckich. Po zdiagnozowaniu covida u Donalda Trumpa jego kampania otrzymała duży cios. W horoskopie prezydentury Trumpa progresywny Księżyc przejdzie przez Saturna, tranzytujący Uran zaś znajdzie się w opozycji z Księżycem.

Nie są to optymistyczne zapowiedzi dla Trumpa, mimo, że Biden jest niezbyt barwną postacią, mało charyzmatyczną i raczej słabą. Dodatkowo nie jest to dla niego najlepszy czas. Jednak wstrząsowe aspekty w horoskopie Trumpa mogą Bidena ustawić w korzystniejszej sytuacji.

Pewnym kluczem do nadchodzących zdarzeń jest zmiana wibracji numerologicznej. Jesienią bowiem zaczyna się już nowy rok numerologiczny. Nie jest to już ponura, ciężka, twarda, kryzysowa czwórka, ale dynamiczna, widowiskowa, emocjonalna, medialna piątka, która w numerologii ma naturę nieco podobną do Merkurego z pewnymi wpływami Lwa. Czwórka sprzyjała dyktatorom, populistom i demagogom.

Piątka już niekoniecznie. To wybuchowa, ognista, ekspresyjna wibracja, która obudzi leniwego i przestraszonego suwerena w niejednej dyktaturze, ale i populistycznej pseudodemokracji, osłabi energię, która napędzała sprytnych populistów i autokratów.

Numerologiczna piątka wraz z grudniową koniunkcją Jowisza i Saturna w rewolucyjnym Wodniku może być zapowiedzią zmiany – już nie tylko w Białym Domu. Hipotetyczne odejście Trumpa storpeduje populistyczną rewoltę, która od kilkunastu lat niszczy liberalną demokrację.

Astrologiczny przegląd

W horoskopie Unii Europejskiej Uran po raz kolejny utworzy opozycję ze Słońcem UE, co może przynieść przełom w wieloletnich potyczkach Unii z Polską i Węgrami w postaci zaostrzenia stanowiska Brukseli i realnej groźby sankcji.

Stabilna politycznie i ekonomiczne Norwegia zmierzyć się musi z bolesnymi konsekwencjami kryzysu ekonomicznego. Zawirowania na norweskiej koronie wraz z dużym osłabieniem gospodarki zapowiada opozycja Urana do Marsa horoskopu Norwegii.

I choć Putin nic nie robi sobie z oburzenia, jakie jest konsekwencją otrucia Aleksieja Nawalnego, to jednak kryzys coraz mocniej zacznie dokuczać Rosji. W horoskopie V kadencji prezydencji Putina Uran utworzy kwadraturę do Księżyca. W horoskopie Federacji Rosyjskiej progresywny Księżyc przejdzie przez Saturna. Opóźnienia i zawirowania związane z II nitką rurociągu północnego, spadające znaczenie gazu, jako paliwa, narastające problemy rosyjskiej gospodarki sprawiają, że Putin wkracza w coraz trudniejszy i cięższy czas.

Korzystający z zamieszania na Kaukazie prezydent Turcji Erdogan na skutek tranzytu Jowisza przez ascendent jego horoskopu zacznie się angażować w konflikt w Górnym Karabachu.

W horoskopie hidżry (horoskop islamu) Uran przejdzie przez jego IC, co zapowiada nową falę arabskich rewolucji, wojny, konflikty i wstrząsy na łonie religii Proroka.

W przededniu wyborów prezydenckich na amerykańskim rynku dojdzie do poważnych wstrząsów. W horoskopie amerykańskiej giełdy progresywny Księżyc wejdzie w opozycję z Plutonem, a potem w listopadzie w koniunkcję z Uranem. Tranzytujący zaś Neptun w opozycję z Marsem. W horoskopie Dow Jonesa zaś Jowisz na MC może jeszcze podkręcić rynki i pobić kolejny rekord notowań, ale głęboka korekta jest nieuchronna.

Kraj w październiku

I choć na świecie kryzys związany z epidemią covid-19 szaleje, a społeczne, polityczne i ekonomiczne konsekwencje huraganu, który przewalił się przez nasz glob, są bolesne, dotkliwe i głębokie, to jednak krajowe implikacje tegoż kryzysu są dużo mniejsze, niż choćby w USA, Wielkiej Brytanii lub krajach śródziemnomorskich. Nie dochodzi u nas do dramatycznego pogorszenia nastrojów, załamania systemu opieki zdrowotnej, jak w północnych Włoszech, a sami Polacy niespecjalnie się już obawiają epidemii.

W jednym z głównych polskich horoskopów (horoskop III RP) nie ma bowiem jakichś ciężkich, wstrząsowych aspektów i układów. Jednym z całorocznych układów jest trygon Urana do Słońca, Jowisz na Merkurym, progresywny trygon Słońca z ascendentem, dlatego Polska w porównaniu z innymi państwami kryzys ten przechodzi (przynajmniej na razie) dość umiarkowanie, więc nawet bolesny tranzyt Saturna przez IV dom horoskopu III RP nie wpędził Polskę w aż tak ciężki kryzys, jak można by się tego spodziewać. Pozostałe aspekty i układy (zwłaszcza tranzyt Jowisza przez IV dom) uśmierzają dotkliwość wpływu Saturna.

Prawdopodobnie nie dojdzie do jakieś ekstremalnej eskalacji epidemii w czasie jej II fali. Ochronny wpływ Jowisza w IV domu sprawia, że być może ujawnia się tendencja immunologiczna ludów północnych i środkowoeuropejskich, które wykazują się większą odpornością na wirusy ze względu na zmienny klimat i wielomiesięczne w skali roku ekspozycje na działanie wirusów, czego nie widzimy aż tak wyraźnie u innych nacji. Podobnie było w czasie grypy hiszpanki, gdzie w samej Europie zmarło kilkanaście milionów osób. W Polsce zaś tylko około 100 tys. osób.

Gorzej wygląda sytuacja w horoskopie chrztu Polski, gdzie Saturn tworzy kwadraturę do Słońca i Medium Coeli. Mamy w końcu pierwszą recesję od czasu transformacji ustrojowej w postaci spadku PKB ok. 3,5%. Nasz kryzys jednak został przyćmiony przez sytuację globalną, a w porównaniu z takimi katastrofalnymi spadkami PKB, jak w Wielkiej Brytanii, gdzie recesja wynosi 25%, nasze kilka procent to niemal nic, więc nie ma jakiegoś znacznego spadku nastrojów społecznych.

Neptun w opozycji z Księżycem polskiej akcesji do Unii Europejskiej przyniósł dalsze napięcia, negatywne opinie i spory z Brukselą w kwestii praworządności. Wszystko jednak wskazuje na to, że UE nie zastosuje broni atomowej w postaci zawieszenia wypłat funduszy. Sprawujące prezydencję unijną Niemcy chcą doprowadzić szybko do uchwalenia nowego budżetu i uruchomienia ogromnych funduszy kryzysowych, więc odpuszczą Polsce i Węgrom naruszanie unijnych zasad. Polska jest jednym z głównych partnerów handlowych Niemiec, więc zablokowanie funduszy byłoby potężnym wstrząsem dla polskiej gospodarki, co w konsekwencji spowodowałoby duże perturbacje we współpracy polskich eksporterów z niemieckim przemysłem. Nie będzie zatem zawieszenia unijnych funduszy wobec Polski i Węgier. Neptuniczne strachy na lachy, to jedyne, co zostanie z brukselskiej awantury.

Nie oznacza to jednak, że nic się w Polsce nie będzie działo. Wspominany przeze mnie wcześniej spór na prawicy o sukcesję po Jarosławie Kaczyńskim będzie rozsadzać stabilność władzy prawicowej koalicji. O wojnie po prawej stronie sceny politycznej jeszcze nie raz usłyszymy, ale bardziej w roku 2021, niż w obecnym. Póki co, sytuacja na polskiej scenie politycznej pozostanie bez większych zmian.

I choć wydaje się, że pozycja polskiego Kościoła się umacnia, a sojusz z władzą stabilizuje wpływy, siłę i stan posiadania, to jednak za ten sojusz tronu i ołtarza polski Kościół zapłaci bolesną, dotkliwą cenę, na miarę tego, co się stało w Irlandii.

W ważnych dla relacji Polski z Watykanem horoskopach (konkordat – podpisanie i wejście) od dwóch lat przewalają się niezwykle mocne, ciężkie i wstrząsowe konfiguracje. W horoskopie wejścia konkordatu w życie, w październiku Uran wędruje przez Marsa, więc znów dojdzie do nowej odsłony skandali z chronieniem pedofili, rozkręcać się będzie wojna polskich fundamentalistów religijnych ze środowiskiem LGBT, a po drugiej stronie budzić się będą coraz ostrzejsze, wojujące antykościelne ugrupowania, organizacje i nurty.

Pogoda w październiku nas miło zaskakuje. Do większych zawirowań dojdzie w połowie miesiąca i pod koniec.

Gospodarka

Polska gospodarka dość dobrze sobie poradziła z kryzysem, który wybuchł po epidemii covid. Analitycy i agencje ratingowe utrzymują stabilne oceny polskiego długu, a krajowe papiery dłuższe sprzedają się bardzo dobrze.

Niepokoić nas jednak powinna informacja, że Polska zadłuży się przez dwa lata o astronomiczną sumę 450 mld zł. Taki skokowy, szokujący wzrost zadłużenia, nie pozostanie bez konsekwencji. Dług ten bowiem Polska będzie spłacać przez dziesięciolecia, jak długi gierkowskie.

W październiku jednak niepokojąco zaczynają wyglądać układy w ważnych polskich horoskopach finansowych. W horoskopie kontraktów terminowych WIG20 Saturn wędruje przez Wenus i Słońce. W horoskopie warszawskiej giełdy zaś tworzy kwadraturę do Słońca i to samo w horoskopie WIG20. W horoskopie nowej GPW z 2000 roku Uran tworzy kwadraturę do Księżyca. W horoskopie złotego z 1924 roku Saturn tworzy kwadraturę do ascendentu. Nie jest zatem wykluczone, że „coś” się mocnego i twardego zdarzy na rynkach w październiku. I choć przyczyny będą globalne, to konsekwencje krajowe są czymś oczywistym.