Społeczeństwo zamknięte
Wybitny austriacki filozof, myśliciel i publicysta Karl Popper – piewca demokracji i liberalizmu – rozwinął i spopularyzował wprowadzone przez innego wybitnego filozofa Henryka Bergsona pojęcie społeczeństwa otwartego, którego antagonistą jest społeczeństwo zamknięte. Obaj filozofowie tak naprawdę odwoływali się do proroka totalitaryzmu, starożytnego greckiego filozofa Platona.
Społeczeństwo otwarte bazuje na podążaniu do równowagi między różnymi ideami, koncepcjami i wizjami społeczeństwa, co dzieje się na bazie ciągłych debat, dyskusji, deliberacji, poszukiwania konsensusu, ścierania się, ale nie bezwzględnej walki. Społeczeństwo otwarte – w zgodzie ze swoją nazwą – jest gotowe na nowe trendy, prądy, idee, pomysły i rozwiązania. Te zaś – jak na naukowej debacie – tworzą się w atmosferze dyskusji, czasem sporu, wymiany, wspólnej pracy i superwizji. Tak rodzi się postęp, tak wykuwają się nowe koncepcje, teorie i twórcze odkrycia.
Przeciwieństwem społeczeństwa otwartego jest to zamknięte, ksenofobiczne, lękowe. Społeczeństwo zamknięte przejawia się tendencjami kolektywistycznymi, w którym jednostka jest podporządkowana grupie, narodowi, państwu czy przywódcy, gdzie nie ma miejsca na krytyczne myślenie ani indywidualną wolność.
To społeczeństwo statyczne, w którym istnieje sztywna struktura społeczna, ludzie funkcjonują w „naturalnych” rolach (np. kasta, klasa), gdzie zmiana społeczna jest traktowana jako zagrożenie.
Takie społeczeństwo oparte jest na autorytecie, gdzie wiedza pochodzi z objawień, tradycji lub dogmatów, gdzie nie ma miejsca na racjonalną debatę i naukową krytykę, a władza jest skoncentrowana i niepodważalna.
Społeczeństwo zamknięte charakteryzuje się brakiem wolności słowa i pluralizmu, co uniemożliwia rozwój nauki i kultury, tłumi inicjatywę jednostki, prowadzi do ideologicznego zniewolenia.
Podział na społeczeństwo otwarte i zamknięte doskonale uosabia w astrologii zasada działania Jowisza i Saturna. Jowisz wspiera globalizację, ekspansję, rozwój, odkrycia, postęp i wolność. Saturn reprezentuje sztywność, surowe, twarde zasady, normy, ograniczenia i blokady.
Od kilkunastu lat, od czasów słynnej siedmiokrotnej kwadratury Urana z Plutonem z lat 2012-2015, zaczęły się manifestować saturniczne tendencje zamykania, izolacji, oddzielania, wycofywania, co nałożyło się na prawicowy, a nawet skrajnie prawicowy, skręt w polityce.
Doszedł do tego populizm, kryzys liberalnej demokracji, agresja dyktatorów takich jak Łukaszenka, Xi Jinping, Putin.
Prawicowy skręt przyniósł błyskotliwe zwycięstwo Donalda Trumpa i jego izolacjonistycznego ruchu MAGA. Jedną z rewolucji, którą odpalił Donald Trump to crème de la crème izolacjonizmu, czyli wojna celna i walka z globalizacją. W Europie też działo się źle: Brexit, fale uchodźców po wojnach na Bliskim Wschodzie, które napędziły radykalną prawicę i nacjonalistów, faktyczny upadek demokracji na Węgrzech, na Słowacji i w Polsce. U nas zatrzymany (być może chwilowo) w roku 2023. Doszły do tego straszliwe i koszmarne konsekwencje rosyjskiej agresji w Ukrainie (inflacja, skokowy wzrost cen energii, paliw i gazu), by – zwłaszcza na szeroko rozumianym Zachodzie – zadrżała ziemia pod stopami tych, którzy uważali, że nadszedł „koniec historii”.
Osobliwość tego dramatu polega na tym, że obie sterujące tym procesem planety – Jowisz i Saturn – znajdują się w ważnych pozycjach. Saturn w Baranie znajduje się w upadku, Jowisz w Raku jest w wyniesieniu. Obie planety niejako ciągną do siebie, do swojego wzorca i mechaniki.
Najmocniej widać to w europejskich horoskopach, gdzie wszystko to, co stanowi fundament europejskiej wspólnoty – otwarte granice, podróżowanie, współpraca – chwieje się w posadach.
W horoskopie strefy Schengen Pluton wędruje przez ascendent, Uran zaś przez Imum Coeli tego horoskopu. W horoskopie otwarcia granic strefy Schengen Pluton wędruje przez Księżyc. W horoskopie traktatu z Maastricht Pluton wędruje przez Medium Coeli. W horoskopie traktatów rzymskich Pluton wędruje przez Księżyc. W horoskopie RFN progresywne Słonce wędruje przez Plutona. W 2026 roku w tymże horoskopie Uran wędrować będzie przez Słońce. W horoskopie zjednoczenia Niemiec w roku 2027 progresywne Słońce przejdzie przez Plutona. W horoskopie EWG dyrekcyjny Pluton znajdzie się w opozycji do Księżyca. Zaś w horoskopie V Republiki Francuskiej progresywne Słońce przejdzie przez Saturna.
Ten brutalny, twardy, ekstremalny test, jaki czeka zachodnią wspólnotę albo ją rozłoży na amen, zniszczy i rozwali, albo zintegruje na nowo, uwolni od popełnionych błędów (walka z globalnym ociepleniem, tradycyjnym przemysłem, deindustrializacja, liberalne traktowanie muzułmańskich uchodźców), odtworzy siłę militarną Unii i NATO.
Niebo w sierpniu
Słońce przebywa w Lwie, by 22.08 o godz. 22.33 wejść w znak Panny. Merkury znajduje się w retrogradacji w znaku Lwa. 11.08 planeta ta przechodzi w ruch postępowy. Wenus i Jowisz wędrują przez znak Raka. 25.08 Wenus wkroczy w Lwa. Mars znajduje się w Pannie. 07.08 Mars wkroczy w znak Wagi. Saturn z Neptunem wędrują przez Barana, Uran zaś przebywa w Bliźniętach. Pluton retrograduje w Wodniku. Pełnia Księżyca będzie mieć miejsce 09.08 w Wodniku, nów zaś 23.08 w Pannie.

Świat w sierpniu, czyli sierpniowe planetarne uniesienie

Umacniać się zaczyna ponownie figura podwójnego sekstyla (bisekstyla), której początki sięgają roku 2023. Tworzą ją wolno wędrujące planety pokoleniowe – Uran w Bliźniętach, Neptun w Baranie oraz Pluton w Wodniku. O jej konstrukcji, znaczeniu i działaniu pisałem już wielokrotnie i zapewne będę jeszcze wielokrotnie do niej wracać, gdyż będzie obecna na niebie aż do roku 2030, a w roku 2026 osiągnie nieprawdopodobnie wysoką dokładność.
Specyfika bisekstyla powoduje, że łatwo może stać się elementem składowym innych, bardziej rozbudowanych figur. Kluczowym punktem na niebie staje się początek znaku Wagi, który stanowi opozycję do pary Saturn-Neptun w Baranie. Jeśli w tym punkcie znajdzie się jakaś istotna planeta, figura bisekstyla zamienia się w konstelację latawca.
Latawce były konstruowane już w starożytności – w Chinach, Indiach, w Mezopotamii. Były pierwszymi urządzeniami stworzonymi przez człowieka, które samodzielnie unosiły się w powietrzu. Są pewne przypuszczenia, że mogły nawet unieść człowieka, znacznie zatem wcześniej, niż słynny lot balonem braci Montgolfier.
Latawiec symbolizuje wolność, zmiany, nowości, lekkość, kreację, nowe idee, pomysły, wizje i innowacje. Z założenia jest to szczęśliwa i pozytywna figura, ale należy zawiesić prostą aksjologię związaną z tym, co my sami uważamy za „dobre” i „złe”.
To rzadka, ale częściej spotykana w ostatnich latach figura. Owszem, latawce pojawiały się na niebie już wcześniej, ale zwykle tworzyły się na krótko – podczas pełni Księżyca lub nowiu, czyli były weń zaangażowane planety szybko wędrujące.
Tym razem mamy inną sytuację. Od roku 2023, gdy zaczął się formować bisekstyl planet pokoleniowych, siła, znaczenie i nośność figur, w których zaangażowany jest bisekstyl, znacznie wzrasta. Pierwszym tak ważnym latawcem była figura z sierpnia 2023. To jej wpływ przyniósł pucz Prigożyna w Rosji, gdy po raz pierwszy w swojej historii pojawiła się wizja upadku reżymu Putina. I choć pucz ten został spacyfikowany, to doprawdy niewiele brakowało, by banda Progożyna i jego oddział Wagnera przejęłaby władzę w Rosji.
Kolejny latawiec pojawia się we wrześniu 2023. Wpłynął on na wprawdzie ułomne, ale jednak faktyczne zwycięstwo koalicji 15.X, które zatrzymało pochód populistycznej prawicy pod wodzą Kaczyńskiego w Polsce. Jednocześnie – niestety w krwawej i okrutnej wersji – zapowiadał wielkie zmiany na Bliskim Wschodzie rozpoczęte atakiem Hamasu na Izrael. Dziś już wiemy, że to zdarzenie zapoczątkowało serię wojen, wstrząsów, zwrotów i zmian w całym regionie.
Kolejnym raz latawiec pojawia się na niebie we wrześniu 2024 roku. Jego wiatr zmian przyniósł wyniesienie do lotu Donalda Trumpa, który w imponującym stylu dojechał do mety listopadowych wyborów prezydenckich w USA. Jesień 2024 przyniosła zdecydowany wzrost poparcia dla niego i republikańskiego ruchu MAGA.
Sierpień zaczyna serię latawców. Kolejne czekają nas we wrześniu i w listopadzie. We wszystkich zaangażowany będzie bisekstyl planet pokoleniowych.
Czekające nas latawice bazowane na bisekstylu różnić się będą jego „ogonem”. W sierpniowym latawcu w jego ogonie znajdzie się Mars. I choć z założenia latawiec ma sobie przesłanie wolności, lekkości i zmian, to nie zawsze zmiany te są odbierane pozytywnie. Mars bowiem znajdzie się jednocześnie w ostrej opozycji do pary Saturn-Neptun, co sprawia, że będzie on miał mocno agresywne, bojowe przesłanie. Naprzeciw siebie bowiem stają dwa malefiki – i to w kiepskich pozycjach. Saturn znajduje się w upadku w Baranie, Mars zaś na wygnaniu w Wadze.
Jak zatem pogodzić optymistyczną, pozytywną naturę latawca z tą agresywną, twardą, ostrą opozycją malefików? Po pierwsze musimy porzucić proste, naiwne wyobrażenia związane z pozytywnymi (negatywnymi) zdarzeniami. To co początkowo wydawało się czymś strasznym lub dramatycznym, miewało pozytywne i szczęśliwe skutki. Ale działa to też w odwrotną stronę. Latawiec panować będzie na niebie od 1 do 20 sierpnia. Wszystkie ważne horoskopy elekcyjne będą go mieć w swojej strukturze – np. horoskop zaprzysiężenia prezydenta Nawrockiego.
Ponownie oczy komentatorów i analityków skierowane są na Ukrainę, a tak naprawdę w stronę Stanów Zjednoczonych pod wodzą Donalda Trumpa. Jego prezydentura przechodzi przez proces, który doświadczało kilka poprzedzających Trumpa prezydentur. Po okresie optymistycznego resetu, pisania na nowo relacji z Rosją, dogadywania się i kompromisów wraca trzeźwy rozsądek i wnioski, że Rosja oraz Putin rozumieją jedynie argument siły. Tej iluzji doświadczyli George Buch senior i junior, Bill Clinton, Barack Obama. Ale i Joe Biden po rosyjskim ataku na Ukrainę też początkowo nie chciał za mocno naciskać na Putina, wahał się, powstrzymywał wysyłkę himmarsów i F-16.
Donald Trump traci fascynację Putinem oraz nadzieję na to, że się z nim dogada kończąc potworną, destrukcyjną wojnę w Ukrainie. Jest kolejnym amerykańskim prezydentem, który stracił złudzenia co do możliwości dogadania się z rosyjskim wodzem.
Stany Zjednoczone wkraczają w wyjątkowo ważny, niemalże przełomowy czas. Na dole horoskopu niepodległości USA – na Imum Coeli – wkroczyła koniunkcja Saturna i Neptuna. Przynosi to nieliche problemy Trumpowi, co ma związek z aferą Jeffreya Epsteina, który stworzył luksusowy burdel dla elit, w którym „pracowały” nieletnie dziewczyny.
Trump walczacy z deep state (ukryte/glębokie państwo) obiecał zniszczyć tę zmowę elit, wyjaśnić aferę Epsteina oraz ujawnić listę jego klientów. Epstein popełnił samobójstwo w więzieniu, a według aktywistów ruchu MAGA został zamordowany przez szantażowanych przez niego wpływowych klientów, co dodatkowo podsyca spiskowe teorie związane z siłą i potwornością deep state. Problem jedynie z tym, że Epstein przez wiele lat był przyjacielem Trumpa, który bywał na imprezach zorganizowanych przez aferzystę, więc fanatyczni wyznawcy ruchu MAGA zaczynają nabierać przekonania, że sam ich wielki idol jest częścią deep state.
Zdecydowanie odmiennie działać będzie Jowisz na Słońcu niepodległości, co pozwala mieć nadzieję na to, że deklaracja Trumpa związana z twardym ultimatum wobec Rosji, to nie słowa rzucane na wiatr, ale realna szansa na jakieś choćby symboliczne wstrzymanie działań wojennych. Jowisz na Słońcu niepodległości zapowiada również uspokojenie na rynkach po kolejnych zawirowaniach i wstrząsach związanych z wojną celną. Wygląda na to, że Trump po porozumieniu z UE dogada się z innymi państwami oddalając widmo ciężkiego kryzysu.
Powyborczy zakręt – prognoza dla Polski
Po dramatycznym nokaucie, jakim była dla koalicji 15.X wyborcza porażka, komentatorzy zaczęli składać do grobu rząd Donalda Tuska oraz całą koalicję, zapowiadając jej rychły upadek, rozbicie i zanik. Nie ma tu bowiem znaczenia, że kolejne wybory czekają nas dopiero w roku 2027, czyli będzie mieć miejsce dłuższa przerwa po serii rozpoczętych w 2023 roku wyborów.
Uniesiona falą zwycięstwa Nawrockiego prawica idzie bowiem ku niemalże pewnemu zwycięstwu w – być może – wcześniejszych wyborach. Spadające notowania poparcia dla koalicji 15.X i samego Tuska nie pozostawiały większych wątpliwości. Nic nie może powstrzymać idącej po władzę narodowej prawicy, populistów i nacjonalistów – tak twierdził komentatorski mainstream.
Tezy te nie były bezpodstawne. Istnieje analogia z niedawnej przeszłości. Gdyby wybory miały się odbyć jeszcze tej jesieni, zapewne powtórzyłaby się historia z roku 2015, gdy Prawo i Sprawiedliwość po zwycięstwie w wyborach prezydenckich swojego kandydata – Andrzeja Dudy – szło jak burza i wygrało jesienne wybory parlamentarne.
Jest też inny – astrologiczny – klucz do sytuacji w Polsce. Omawiałem go obszernie w prognozie na lipiec https://solarius.pl/prognozy-miesieczne/prognoza-na-lipiec-2025/ co związane jest z progresją Saturna przez Słonce i Medium Coeli hipotetycznego horoskopu chrztu Polski z 966 roku.
Jakiś dramatyczny wstrząs, przełom lub kryzys widać też w horoskopie sejmu XI i senatu X kadencji, co dziać się będzie w roku 2026. W horoskopie sejmu Uran będzie tranzytować Imum Coeli. W horoskopie zaś senatu Uran wędrować będzie przez ascendent.
Nowo wybrany prezydent Nawrocki ma zatem realizować zadanie powierzone mu przez Jarosława Kaczyńskiego, jakim jest totalna wojna, którą ma rozpętać koalicji 15.X, co ma doprowadzić do wcześniejszych wyborów. Kaczyński nie chce czekać dwa lata, gdyż słusznie się obawia, że może się wypalić zwycięska energia prawicy, a on sam starzejąc się może nie mieć już sił i energii do batalii za dwa lata.
To parcie Jarosława Kaczyńskiego do konfrontacji z rządem nie jest zaskakujące. Jest to bowiem świetny dla niego czas. Dopiero co Jowisz wędrował mu przez Słońce, teraz zaś tranzytuje mu przez Wenus i Imum Coeli.
Widać również, że prawica szuka dróg porozumienia i rozgrzewa się przed nadchodzącą batalią. Szowinistyczna i nacjonalistyczna kampania „obrony granic” to konsekwencja rywalizacji o wpływy na prawicy, gdzie Kaczyński ściga się z nacjonalistami z Konfederacji i Korony Brauna o to, kto bardziej przestraszy uchodźcami i stanie w obronie granic.
Kaczyński wypuścił swojego ormowca – Roberta Bąkiewicza i jego ekipę, która zaczęła hucpiarskie akcje na granicy, tylko że zachodniej, z Niemcami. Podczas gdy prawdziwy i poważny problem mamy nie na zachodnich, ale na wschodnich granicach, gdzie naprawdę widać poważne zagrożenie bandami ściąganych z Bliskiego i Środkowego Wschodu oraz z Afryki, szkolonych przez reżym Łukaszenki byłych islamskich bojowników, terrorystów, więźniów i przestępców.
Akcja zapowiadała się na wielki sukces, ale mocno wyhamowała i straciła napęd. To jednak nie ma wielkiego znaczenia, gdyż Kaczyński pcha Nawrockiego do wojny z Tuskiem, co zapewne się stanie. Kaczyński napędzany Jowiszem wierzy w to, że odzyska władzę. Do tego jednak nie wystarczy mu poparcia i musi stworzyć prawicowy sojusz – z Konfederacją i Koroną Grzegorza Brauna.
I wszystko by szło niemal idealnie, gdyby nie to, że część konfederatów (Nowa Nadzieja Metzena) nie kwapi się do tej koalicji, a przynajmniej nie na warunkach Kaczyńskiego. Sławomir Menzten doskonale zna historię Samoobrony, Ligi Polskich Rodzin, Solidarnej Polski, Porozumienia Gowina i Ruchu Kukiza. Wszyscy sojusznicy Kaczyńskiego źle kończyli rozbijani, wasalizowani, szantażowani, kupowani, korumpowani, wysysani i zjadani.
Prezesa PiS nie interesuje bowiem wchodzenie w partnerskie sojusze polityczne, ale totalna władza. Kaczyńskiego nie interesuje Konfederacja, ale jej elektorat, który chce pozyskać. Libertarian z Konfederacji różni gospodarczo z Prawem i Sprawiedliwością niemal wszystko. To dwa całkowicie inne światy. PiS stawia na etatystyczny, centralistyczny socjalizm w stylu Gierka i Łukaszenki. Libertarianie z Nowej Nadziei zaś to trumpiści, którzy nienawidzą państwa, podatków, centralizmu i biurokracji.
Kaczyński zatem dąży do rozbicia Konfederacji, by wyciągnąć z niej narodowców Bosaka i połączyć ich z Koroną Grzegorza Brauna. Szybko zapomniane zostaną antysemickie, antyamerykańskie i prorosyjskie sympatie Brauna. W tym celu musi sobie ustawić Mentzena, by go potem zmarginalizować, jak Gowina, Ziobrę i innych. I może mu się to udać.
Menzten doskonale sobie zdaje sprawę z zagrożenia, jakim jest sojusz z Kaczyńskim. On ma całkowicie odmienną strategię. Liczy na zmierzch Prawa i Sprawiedliwości (np. na skutek kryzysu przywództwa) i przejęcie elektoratu Prawa i Sprawiedliwości. Jednak w horoskopie Konfederacji ma miejsce destrukcyjnie działająca opozycja Plutona do Słońca rejestracji partii, co oznacza, że przyszłość Konfederacji wcale nie zapowiada się różowo i że Kaczyński może rozbić ugrupowanie Mentzena i Bosaka i po raz trzeci sięgnie po władzę.
Jednak piszący prognozy, tworzący różne scenariusze i analizy często zapominają o istnieniu zjawiska „czarnego łabędzia”, czyli nagłego, zaskakującego, niespodziewanego zdarzenia, które może całkowicie zmienić bieg zdarzeń.
Już niedługo bowiem Kaczyńskiego czekają bardzo poważne problemy. Związane jest to z pewnym rodzajem progresji sekundarnych, którymi są „progresje do progresji”. W tej technice badamy nie tylko progresywne wędrówki planet i ich wpływy do horoskopu urodzeniowego, ale też wzajemne relacje między planetami progresywnymi.
Już za kilka tygodni progresywne Słońce Kaczyńskiego dogoni progresywnego Saturna. Poprzednim razem gdy te planety były w relacji, gdy progresywne Słońce przewędrowało przez urodzeniowego Saturna. Miało to miejsce w latach 2017-2018. Był to niezwykle trudny dla Kaczyńskiego czas. Poważnie wtedy chorował. Spekulowano o różnych groźnych dolegliwościach i problemach, które go wtedy męczyły, z których jednak Kaczyński się wykaraskał. Mówiono o tym, że bardzo mu pomogła przyjaciółka Janina Goss, która jest zwolenniczką medycyny naturalnej i to właśnie przede wszystkim terapie naturalne postawiły Kaczyńskiego na nogi.
Powtórka z tego zdarzenia, w wersji progresywne Słońce do progresywnego Saturna, może mieć zatem dla niego poważne konsekwencje i sprawi, że tworzone obecnie scenariusze za chwile nie będą wiele warte. Bez Kaczyńskiego bowiem cały system, który stworzył, rozleci się, jak domek z kart.
Ale nawet jeśli miałoby dojść do dużych i poważnych przetasowań na prawicy, czy to mogłoby ocalić koalicję 15.X i samego Tuska? Czy wezwania do tego, by zrezygnował z premierostwa mają sens?
Tusk przechodzi przez jeden z najtrudniejszych w jego życiu momentów. Tranzytujący Pluton wędruje mu przez Księżyc oraz jednocześnie tworzy kwadraturę do Słońca. Dodatkowo dyrekcyjny Pluton wędruje mu przez Medium Coeli. Tusk nasłuchał się dużo cierpkich słów od komentatorów i elektoratu wypominających mu błędy w strategii politycznej, jaką była zbyt zachowawcza i ostrożna strategia wyczekiwania na pewne zwycięstwo w wyborach prezydenckich po czym dopiero miała nastąpić oczekiwana wielka zmiana i depisyzacja.
Nie jest wykluczone zatem, że jego czas w polskiej polityce się powoli kończy i że wariant ze zmianą premiera przez wyborami parlamentarnymi nie jest nierealny.
Jednak za wcześniej na odsyłanie Tuska na emeryturę. Jego przyszłoroczny solariusz jest znakomity, w którym Jowisz znajdzie się na Medium Coeli. Spóźniona o dwa lata decyzja by postawić na twardych fighterów w rządzie w stylu sędziego Waldemara Żurka obudziły nadzieję twardego elektoratu KO, który nie bez podstaw mocno walczył o ponowne przeliczenie głosów po nieprawidłowościach, a może nawet i fałszerstwach wyborczych. I choć zapewne nie przesądziłyby one o zwycięstwie Trzaskowskiego, to jednak w polityce nie liczą się fakty, ale emocje.
Oskarżana o letniość, ospałość i elitarność Platforma Obywatelska wyhodowała sobie mocno pogardzaną przez symetrystycznych komentatorów oraz przez Prawo i Sprawiedliwość grupę twardych zwolenników pod nazwą „silni razem” pogardliwie określanych jako „silniczki”. Jednak „silni razem” mogą wkrótce okazać się najważniejszym aktywem dla KO. To właśnie twardy, wojowniczy elektorat Prawa i Sprawiedliwości, jak kluby Gazety Polskiej, rodzina Radia Maryja, Klub Ronina i inne zapewniły Kaczyńskiemu gotowych na wszystko, zdyscyplinowanych, odpornych na ciosy, pogardę i wyśmiewanie przez mainstreamowe media bojowników.
Takie charyzmatyczne, dobrze zorganizowane, waleczne grupy demokratów będą wkrótce odgrywać ważną rolę w wielu państwach, w których do władzy doszli populiści, nacjonaliści.
Tusk ma też duży problem z koalicjantami, którzy grają na dwa fronty i nie są lojalni. Mowa przede wszystkim o Polsce 2050. Jej lider, przywódca i założyciel Szymon Hołownia – niewątpliwie silnie narcystyczna osobowość z rozbuchanym „ego” – przekonany o swojej wyjątkowości, szczególnej misji i znaczeniu, dał się wpuścić w pułapkę zastawioną przez Jarosława Kaczyńskiego, który zapraszając Hołownię na nocne rozmowy w mieszkaniu Adama Bielana upiekł na jednym ogniu dwie pieczenie – wciągnął Hołownię w intrygę – w której rzekomo obiecał szefowi Polski 2050 stanowisko premiera technicznego, a przy okazji uderzył w skomplikowaną koalicję 15.X próbując ją rozbić.
Dyrekcyjne Słońce w horoskopie Hołowni po 30 latach wędrówki przez nastawiony na sztukę, kulturę, media i politykę znak Wagi (Hołownia urodzinowo ma Słońce w Pannie), wkroczyło na początku czerwca w znak Skorpiona, który sprawił, że zaraz po wyjątkowo nieudanych dla Hołowni wyborach (uzyskał tylko 4,99% poparcia), wkroczył na ścieżkę intryg, ponurych gier, dziwnych, mrocznych, nocnych matactw i knucia, czyli coś z czym często kojarzymy zodiakalnego Skorpiona.
Hołownia zakończył etap bycia miłą, zabawną, sympatyczną, lekką, dowcipną Wagą (znak wędrówki dyrekcyjnego Słońca) i dał się wkręcić w toksyczne, destrukcyjne i mroczne gry, z którymi kojarzymy Skorpiona.
Ze względu na silną obsadę VIII domu, reprezentującym archetypiczne zachowania Skorpiona, w urodzeniowym horoskopie Hołowni (Merkury, Wenus, Mars, Pluton, Uran) Hołownię kręcą mroczne i ponure polityczne gry. Jednak posiada on Neptuna na Medium Coeli, co sprawia, że marszałek sejmu zamiast być rozgrywającym podmiotem, czarnym koniem, błyskotliwym graczem o czym całe życie marzył, staje się żałosną ofiarą, przedmiotowym instrumentem gier i zabaw innego mrocznego gracza polskiej polityki Jarosława Kaczyńskiego.
O prezydenturze Karola Nawrockiego napiszę w prognozie wrześniowej, gdy już będziemy znali dokładną godzinę zaprzysiężenia.
Gospodarka
Rekonstrukcja rządu nie zmienia jednak jego trudnego horoskopu, w którym Saturn rezyduje w II, odpowiadającym za finanse i budżet domu horoskopu. Rząd Tuska czeka ciężka przeprawa z rosnącym długiem i deficytem finansów publicznych.
Jednak perspektywy ekonomiczne są na razie korzystne. Spada inflacja, rynki zaczynają się ustawiać pod (choć na razie się wydaje odległe) zawieszenie broni w Ukrainie oraz oddalanie się widma wojny celnej.
Złoty
Bardzo dobrze zapowiadają się nadchodzące dni dla złotego. W horoskopie wejścia w życie złotego Jowisz jest w trygonie z Księżycem i MC. Siłę złotego widać w tranzycie Jowisza przez MC horoskopu denominacji
Giełda
Tranzyt Jowisza przez asc. i Marsa w horoskopie GPW oraz progresja Księżyca przez IC tegoż horoskopu, a także Saturn na MC horoskopu WIG20, zapowiadają wzrosty na warszawskiej giełdzie.


















