Do góry

Prognoza na lipiec 2023

Nieszczęścia chodzą parami, czyli tragedia Titana

Jedną z najciekawszych teorii opisujących sposób, w jaki działa astrologia, jest zasada synchroniczności, którą sformułował Carl Gustav Jung. Zakłada ona, że istnieją pewne związki między procesami psychicznymi (duchowymi), a światem zewnętrznym. Myślenie naukowe (racjonalistyczne) odrzuca synchroniczność procesów psychicznych i fizykalnych. Zakłada, że związki przyczynowo skutkowe istnieją jedynie między zjawiskami i procesami fizycznymi.

Ludzie Wschodu i kultur pierwotnych myślą synchronicznie. Tak samo myślą wróżki i szamani. Ale i zwykli ludzie też często wykazują podobne zachowania. Stąd nasza fascynacja snami, znakami, które dostajemy, zabobonami i przesądami typu kot przebiegający przez ulicę, pojawiające się zwierzęta, zakonnica, kominiarz itd. One mają nam coś przekazywać, coś sugerować, na coś wskazywać, przestrzegać przed czymś lub zachęcać do czegoś.

Nasz umysł lubi synchronie. Lubi łączyć pewne procesy, zdarzenia i zjawiska w grupy, w ciągi, we wspólnie powiązane znaczeniowo, choć nie przyczynowo, zasady.

Stąd biorą się powiedzenia „ do trzech razy sztuka”, „nieszczęścia chodzą parami”, „śniłaś (śniłeś) mi się dzisiaj w nocy”. Gdy dzwoni do nas przyjaciel lub znajoma, albo gdy ich spotykamy na ulicy, zdarza się, że mówimy „ostatnio mi chodziłeś po głowie”, „myślałem o tobie”.

Czy w głośnej tragedii turystycznej łodzi podwodnej, o której powszechnie piszą media, też jest coś podobnego, coś synchronicznego?

Ludzie morza – marynarze, rybacy, żeglarze są niesamowicie przesądni. Okrętów nie woduje się w piątek. Jeżeli kapitan lub marynarz chciał rzucić urok na jakiś statek, wtedy wystarczyło przedostać się niepostrzeżenie na jego pokład i odwrócić pokrywę luku. Innym złym znakiem dla marynarzy był fakt wypadnięcia wiadra lub ścierki za burtę, jak również podanie flagi przez szczebel drabiny. Oprócz bosmana nikomu nie wolno było gwizdać na łodzi. Pechowa dla okrętu może być też jego zmiana nazwy. A jeśli pecha przynosi pechowa nazwa?

Właściciel firmy OceanGate nazwał swoją łódź Titan. Brzmi ładnie, prawda? Kojarzy się z siłą i mocą. To właśnie przyświecało konstruktorom i projektantom innego, znacznie bardziej znanego okrętu – Titanica. Titan miał eksplorować miejsce katastrofy… Titanica. Miejsce katastrofy okrętu to cmentarz, miejsce śmierci. Nazwać okręt podobnie, jak ten, który dramatycznie zatonął, to tak jakby się prosić o kłopoty.

Twórcy Titanica i Titana byli pełni pychy i zgrzeszyli pewnością siebie ignorując zagrożenia i niebezpieczeństwa. I jedni i drudzy zostali boleśnie ukarani za swoją arogancję, pychę i brawurę – upadkiem, porażką, katastrofą.

Jest jeszcze coś, co łączy obie tragedie. Dlaczego katastrofa Titanica od ponad stu lat przyciąga taką uwagę i emocje? Mało to było katastrof morskich, w których ginęło nawet więcej ludzi?

Na Titanicu, ale i w Titanie też, pasażerami byli bogaci ludzie, elity, współczesna arystokracja, współcześni bogowie. A jak umierają bogowie, to jest w tym coś niezwykłego, na swój sposób fascynującego. Ale nie tylko bogata elita była pasażerami Titanica. Na dolnych pokładach, podróżowało znacznie więcej europejskiej biedoty, która płynęła do lepszego świata.

I choć Cameron uczynił tych biednych ludzi współbohaterami swojego słynnego filmu, to jednak o tych bogatych, potężnych i wpływowych tu tak naprawdę chodzi – zarówno na Titanicu, jak i na Titanie. Bogowie zostali ukarani za pychę przez potężniejszych bogów (boga).

W horoskopach obu katastrof – Titana i Titanica podobna jest pozycja Plutona – mitycznego boga śmierci i mroków zaświatów obecna blisko descendentu. W horoskopie katastrofy Titana Pluton jest blisko dsc. od strony VI domu, w horoskopie Titanica jest on również blisko dsc. ale od strony VI domu. Za błędy i grzechy konstruktorów nie zapłacili oni osobiście. Zapłacili inni ludzie, co jest właśnie domeną astrologicznego descendentu. W obu horoskopach ma też miejsce kwadratura Słońca do władcy mórz – Neptuna, co zapowiadało ofiary, zagubienie, tajemnice i spiskowe teorie.

W mitologii tytani pierwszego pokolenia zostali pokonani dzięki pomocy wyzwolonych cyklopów oraz sturękich i wtrąceni na zawsze do Tartaru, czyli miejsca rządzonego przez Hadesa-Plutona.

Jest jeszcze jedna ciekawa synchronia związana z nazwą Titanic-Titan. Z tytanu, czyli z twardego i wytrzymałego metalu, wykonany został zawór, który został szczelnie zamknięty z zewnątrz do czasu powrotu załogi na powierzchnię. Stał się on wiekiem podwodnej trumny, w której po wsze czasy spoczną turyści pechowego Titana badającego równie pechowego Titanica.

Informacja:

Titan zanurzył się 18.06.2023 o godz. 8.30 czasu lokalnego. Po dwóch godzinach stracono kontakt z załogą, czyli jest to moment implozji okrętu Titan. Titanic zatonął 15.04.1912 roku o godz. 2.38 w tym samym miejscu. 41°43′55″N 49°56′45″W

Niebo w lipcu

Słońce przebywa w znaku Raka, by 23.07 o godz. 3.50 wejść w znak Lwa. Z Raka, poprzez Lwa, aż do Panny przewędruje Merkury. Wenus znajduje się w Lwie, by 23.07 wejść w retrogradację. Mars wędruje przez Lwa, by 10.07 wejść w znak Panny. Jowisz i Uran znajdują się w Byku, Saturn i Neptun zaś retrogradują w Rybach. Pluton retrograduje w Koziorożcu. 17.07 linia węzłów księżycowych wkracza w pas Baran-Waga (węzły stale retrogradują). Pełnia Księżyca będzie mieć miejsce 03.07 w Koziorożcu, nów zaś 17.07 w Raku.

Operetka Wagnera - świat w lipcu

Nie nadużywając pojęć „wyjątkowe, przełomowe i widowiskowe”, rezerwując je na specjalne okazje, trzeba jednak użyć takich słów, by opisać to, co się wydarzyło pod koniec czerwca i wydarzy w pierwszej połowie wakacji.

Spektakularny i niezwykły charakter lipcowych figur i układów związana będzie z pojawieniem się na niebie niezwykle rzadkiej, a właściwie nie widzianej od dziesięcioleci figury planetarnej, jaką jest tzw. trapez. Obok latawca, mistycznego prostokąta i Gwiazdy Dawida trapez przynależy do grupy czterech najbardziej pomyślnych i szczęśliwych układów planetarnych.

Jest to dynamiczna, ale pomyślna i szczęśliwa figura składająca się z jednej opozycji oraz pięciu harmonijnych aspektów (dwóch trygonów i trzech sekstylów). Jak łatwo się domyśleć, jeśli tworzy na niebie tak dużą ilość harmonijnych aspektów, to i jego działanie niesie wiele nadziei, optymizmu i pozytywnych wiadomości w tym wypełnionym lekowymi, apokaliptycznymi, koszmarnymi newsami i informacjami.

Figura ta kojarzy się z solidnością, mocą, trwałością i stabilnością. W sporcie – przeciwnie – służy do akrobacji przypominając dziecięcą huśtawkę, więc kojarzy się z ekwilibrystyką i akrobatyką. Pikanterii dodaje także to, że trapez ten pojawi się w lipcu… dwa razy! Specyfika planetarnych układów na niebie, ich wzajemne, harmonijne ułożenie to coś, co nie miało miejsca na sferze niebieskiej od wielu lat.

Pierwszy raz pojawi się na niebie 03 lipca, na pełni Księżyca. Podstawę trapezu stworzy pełnia w pasie Rak – Koziorożec. Górną belkę zaś Jowisz w Byku oraz Saturn w Rybach. Podstawę drugiego trapezu, który pojawi się na niebie na nowiu 17 lipca, utworzy nów Księżyca w Raku, który naprzeciw będzie mieć Plutona w Koziorożcu. To bardzo mocny, ostry i twardy aspekt, ale jeśli będzie fragmentem trapezu, wtedy sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Górną belkę trapezu utworzy Uran w Bylu oraz Neptun w Rybach.

Figura ta ma silne powiązania z symboliką wolnomularską związaną z Zakonem Iluminatów. Ścięta piramida została umieszczona na jednodolarowym banknocie w 1935 roku przez prezydenta Roosevelta. To fragment tzw. Wielkiej Pieczęci Stanów Zjednoczonych. Na rewersie pieczęci widnieje niedokończona piramida z 13 warstw kamieni, u podstawy której widnieje wypisany cyframi rzymskimi rok 1776 (data powstania Stanów Zjednoczonych). W miejscu, gdzie powinien znajdować się szczyt piramidy widnieje tzw. Oko Opatrzności. Dodatkowo na rewersie znajdują się dwie łacińskie sentencje – złożone z 13 liter „Annuit Coeptis”, „Bóg spojrzał życzliwie na nasze przedsięwzięcie” z Eneidy Wergiliusza oraz „Novus ordo seclorum” – „Nowy Porządek Wieków” – początkowo motto wolnomularstwa, zaczerpnięte z czwartej eklogi Wergiliusza.

W roku wejścia Plutona w znak Wodnika, który od XVIII wieku, gdy został odkryty jego władca Uran, który kojarzony jest z dążeniem do postępu i wolności, astrologiczna figura trapezu zapowiada wielki skok zmian cywilizacyjnych, społecznych i politycznych na całym świecie, upadek tyranów, krwawych reżymów i populistycznych autokracji. Grubą przesadą jest zatem straszenie sztuczną inteligencją, tak jak głupie było straszenie elektrycznością, rewolucją przemysłową, maszynami, motoryzacją, lotnictwem i kosmonautyką.

Trapez dwukrotnie pojawi się w lipcu, potem w listopadzie i w grudniu niosąc światu i skrwawionej wojną Ukrainie nadzieję na pokój i odbudowę. Figura ta będzie też akceleratorem technologicznego postępu, przeobrażeń na polu ekonomicznym i przemysłowym.

Jednak w przededniu pojawienia się tych figur, 24 czerwca, zdarzyło się coś, co zelektryzowało światowe media. Mowa o weekendowym puczu szefa prywatnej armii Jewgienija Prigożyna, szefa największej prywatnej armii świata – grupy Wagnera – która w szczytowym momencie liczyła 50 tys. najemników.

Wagnerowcy, którzy byli użytecznym narzędziem Rosji do prowadzenia interesów na Bliskim Wschodzie i w Afryce, gdzie walczyli oni po stronie różnych watażków, satrapów, skorumpowanych wodzów i prezydentów, ale też okrutnych zbrodniarzy, jak w rządzonej przez prez. Asada Syrii.

Wagnerowcy mieli kluczową rolę, jako „zielone ludziki” Putina w 2014 po kijowskim Majdanie, dokonując aneksji Donbasu, Ługańska i Krymu.

Po rosyjskiej agresji wagnerowcy zostali zasileni masą zwyrodnialców, zbrodniarzy i przestępców, którzy za obietnicę wolności zostali wypuszczeni z więzień i obozów pracy. Wielu z nich – około 20-30 tys. – zginęło w wielomiesięcznej bitwie o Bachmut. Ale część przeżyła i stanowi trzon grupy Wagnera.

Jej dowódca i szef – Jewgienij Prigożyn – to były bandyta dwukrotnie skazany za rozboje, gwałty i inne przestępstwa. Prigożyn, zaufany człowiek Putina do zadań specjalnych, odpowiadał za stworzenie armii internetowych trolli w Petersburgu, która miała duży wpływ na zwycięstwo Trumpa w USA, na Brexit, na separatyzm w Katalonii w Hiszpanii itd.

Prigożyn jednak stał się dużym problemem dla wojskowych elit, narobił sobie pasę wrogów, zaczął tworzyć dużą konkurencję dla innych organizacji przestępczych rosyjskiego systemu politycznego konkurujących o zasoby, interesy i władzę.

Generalicja postanowiła zatem zlikwidować autonomię wagnerowców i wyeliminować jej szefa – Prigożyna. Ten jednak nie miał zamiaru łatwo sprzedać swojej skóry, stąd niezwykły wypływ  agresywnych oskarżeń w mediach społecznościowych szefa wagnerowców skierowanych w stronę generalicji i ministrów, ale nie w stronę swojego mocodawcy – Putina.

Nie znamy godziny urodzenia Prigożyna, więc analiza jego horoskopu jest szczątkowa. Jednak coś można zauważyć. W dyrekcjach symbolicznych (jeden stopień=jeden rok) dyrekcyjne Słońce zbliża się do urodzeniowego Marsa i będzie na nim w przyszłym roku. Progresywne dopiero za 3 lata. Prigożyn zatem postanowił zawalczyć wzmacniany przez Marsa unikając niemal pewnej śmierci i dokonał marszu na Moskwę.

Początkowo pucz ten wydawał się niezwykle groźny i zapowiadał wojnę domową, gdyż doszło do starć wagnerowców w regularna armią, w których zginęło od 15 do 30 osób. Wielka wagnerowska opera zamieniła się jednak z operetkę, w tandetny wodewil, ale może zamienić się w antyczną tragedię, w dramat, niczym w królu Edypie, gdzie nieuchronne wyroki bogów prowadziły do upadku, zniszczenia i katastrofy.

Zdarzenie to jest niezwykłe, szokujące i wyjątkowe, nawet jak na rosyjskie standardy. Wojskowy bunt w drugim co do wielkości mocarstwie atomowym to na pewno nie jest coś, co można zignorować. Pucz Prigożyna kojarzy się z dwoma podobnymi zdarzeniami w dziejach Rosji z ostatniego stulecia.

W 1991 roku miał miejsce równie operetkowy pucz Janajewa, w którym radzieccy generałowie chcieli ocalić Związek Radziecki. Ich trzydniowy pucz, w którym zginęło 15 osób, był tak naprawdę pogrzebem ZSRR, co nastąpiło kilka miesięcy po puczu.

Znacznie ważniejsze i bardziej dramatyczne analogie pojawiają się z innego katastroficznego okresu dziejów Rosji – z 1917 roku. W wyniszczonej wojną rosyjskiej armii zaczęło dochodzić do wojskowych buntów. Rosyjska państwowość zaczęła się rozsypywać, upadł carat, państwo – mimo reform po rewolucji lutowej – zmierzało ku kolapsowi. Jego finałem była Rewolucja Październikowa, w której zginęło zaledwie 6 osób, ale późniejsza wojna domowa pochłonęła blisko 15 milionów istnień.

Nic dziwnego, że to czego Rosjanie najbardziej się boją, to wybuchu rewolucji, a ona była niemal za płotem. Pucz Prigożyna jednak trwał jeden dzień, szybko się zakończył, więc część komentatorów zaczęła kpić z całego wydarzenia traktując je jako nieistotny incydent sugerując, że sytuacja w Rosji wraca do równowagi.

Czy jednak można ignorować to wydarzenie? To na pewno nie była wyłącznie operetkowa awantura, ale czy rzeczywiście Rosja mogła pogrążyć się w wojnę domową po wybuchu jakiejś rewolucji?

Wystarczy jednak rzucić okiem na horoskop Rewolucji Październikowej. Na przełomie 2022 i 2023 roku w tymże horoskopie tranzytujący Uran znalazł się w opozycji do Słońca horoskopu rewolucji. Nie trzeba tłumaczyć oczywistej dla interesujących się astrologią symboliki Urana, który zwiastuje wstrząsy, rewolucje, katastrofy, dramatyczne zwroty, bunty i zmiany, tym bardziej w nieharmonijnym aspekcie, jakim jest opozycja. Dochodzi do tego jeszcze nie mniej twarda opozycja Saturna do Marsa.

Poprzednim razem Uran był w opozycji do Słońca rewolucji miał miejsce w latach 1938-1939. To nie są nieznaczące daty w dziejach Rosji. To czas sojuszu Hitlera i Stalina w postaci paktu Ribbentrop-Mołotow. W 1939 roku wybuchła nie tylko II Wojna Światowa. W listopadzie 1939 roku Rosja zaatakowała Finlandię. Wojna ta była spektakularną klęską i kompromitacją radzieckiej armii, choć Finlandia straciła część swojego terytorium, ale obroniła niepodległość.

O ile wątpliwa jest data urodzenia Władymira Putina, to nie ma wątpliwości co do horoskopu jego prezydentury. W kosmogramie IV kadencji Putina niedawno Uran wędrował przez Słońce prezydentury, zaś dyrekcyjny Pluton znalazł się na Marsie. Podobnie fatalne aspekty widać w horoskopie ZSRR, gdzie progresywne Słońce znajduje się w opozycji z Saturnem.

I choć pucz Prigożyna był awanturą między mafijnymi rodzinami o wpływy i pieniądze, to jednak będzie mieć poważne konsekwencje. Obnażył słabość rosyjskiej państwowości, skompromitował rosyjskich generałów, władze, a przede wszystkim osłabił pozycję i autorytet Putina, który w czasie puczu uciekł z Moskwy, a niezatrzymywani wagnerowcy przejechali 1000 km i zatrzymali się na rogatkach Moskwy po obietnicy umorzenia zarzutów wobec Prigożyna i zesłaniu go na Białoruś.

Prigożyn zamiast wisieć na latarni, albo być rozstrzelany za bunt w trakcie wojny, ma obietnicę odpuszczenia grzechów. Istnieją podstawy, by przypuszczać, że jego rajd na Rosję był dobrze przygotowany, miał silnych inspiratorów i protektorów. I choć zakończył się tak szybko, jak się zaczął to zdarzenie to będzie mieć swoje następstwa, a sytuacja jest podobna do rewolucyjnego wrzenia z 1917 roku.

Też dochodzi do rokoszy i wojskowych buntów, sypie się spoistość państwa wyniszczanego bezsensowną wojną, upada autorytet przywódcy. Rosyjskie imperium zmierza zatem ku upadkowi, mimo, że wielu opozycyjnych rosyjskich (i nie tylko) analityków uważa, że nie ma mowy o rozbiciu Rosji.

Dzieje ludzkości pokazują, że nie ma wiecznych imperiów, że każde kiedyś przemija. Z rosyjskim będzie podobnie. Proces ten jest rozłożony na długie lata, nawet dziesięciolecia, a jego pierwsze symptomy miały miejsce w połowie XIX wieku, w Wojnie Krymskiej, która była pierwszą wielką klęską Rosji. Potem doszła wojna z Japonią. Kolejne etapy to wyniszczająca I Wojna Światowa i rewolucja.

Po powstaniu ZSRR wydawało się, że rosyjskie imperium znów nabiera rozmachu. Jednak ekonomiczny upadek ZSRR, wojna w Afganistanie, konsekwencje Czarnobyla, zatrzymały ekspansję rosyjskiego imperium. Krwawa wojna w Czeczenii, interwencje w Gruzji, Syrii, agresja na Ukrainę, niczego tu nie zmieniają. Czas rosyjskiego imperium dobiega końca, a lipcowe figury trapezu są tego znakiem, zapowiedzią i przesłaniem.

Przedwyborcze wakacje (kraj)

W lipcu elektorat wyjeżdża na wakacje. Większość Polaków chce wtedy odpocząć od polityki, od trudnych emocji, które ponownie wybuchną przed wyborami. Jednak sytuacja jest inna, niż w typowych demokracjach, gdzie zwykle co cztery – pięć – lat dochodzi do rytuału oceny rządzących, a najczęściej do zmiany władzy.

Polska jest bowiem właściwie już tylko o krok od sytuacji, w której demokracja może upaść, tak jak na Węgrzech, w Turcji, Białorusi i w Rosji, gdzie mimo, że są wybory, demokracji już nie ma, a żadna, najbardziej nawet pracowita, aktywna i patriotyczna opozycja nie ma szans wygrać wybory, gdyż zniszczone zostaną wolne media i trójpodział władz.

Próbując pokazać kierunek, w którym zmierza Polska, musimy zwrócić uwagę na dwa główne zdarzenia w ważnych dla kraju kosmogramach.

Pierwszy jest brutalnie twardy, groźny, niebezpieczny i niszczący. W trzech najważniejszych wersjach horoskopu chrztu Polski, z 14, 15 i 16 kwietnia 966 roku tranzytujący Pluton tworzy kwadraturę do Słońca i Medium Coeli horoskopu chrztu. W wersji z 14.04 tranzyt ten obejmuje lata 2022-2024, przy czym kulminacja jest w roku 2023. W wersji z 15.04 tranzyt ten obejmuje lata 2021-2024, przy czym kulminacja wypada w latach 2022-2023. W wersji z 16.04 kwadratura ta obejmuje lata 2023-2025 z kulminacją w roku 2024. Nietrudno zauważyć, że we wszystkich trzech wersjach kluczowym momentem jest rok 2023, a ściślej – przełom 2023-2024.

Tak czy inaczej, wypada to na czas przedwyborczy, w same wybory oraz okres kilku miesięcy po wyborach, zapowiadając szalenie groźny, krytyczny dla dziejów Polski moment. Ze względu na to, że Pluton obsadza ascendent chrztu, jego tranzyty mają duże znaczenie.

W interesującym nas obszarze powiązanym z osią MC-IC gdzie na górze jest Słońce. Pluton wędrował przez dół horoskopu Polski w latach 1982-1983, czyli w okresie mrocznej nocy stanu wojennego, rozbicia Solidarności, morderstwa ks. Popiełuszki. Na ascendent wkroczył w latach 1947-1948, gdy Polacy stracili nadzieję na to, że po II Wojnie Światowej wyrwą się z łap Stalina i komunizmu. Kwadraturę do MC i Słońca, ale z drugiej strony, Pluton utworzył w latach 1938-1939, w czasie podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow, ataku Hitlera z Zachodu i Stalina ze Wschodu. W 1850 roku, między Powstaniem Listopadowym a Styczniowym, Pluton wędrował przez Słońce i MC chrztu, a analogiczną do obecnej kwadraturę czynił w latach 1776-1779, między II a III rozbiorem Polski. A gdy przewędrował przez descendent (1788-1790) poprzedzał III rozbiór.

Symbolika tych zdarzeń jest przerażająca i koszmarna. Czyżby zatem Polska miała się pogrążyć w autorytarną noc? Nadzieję dają dwa fakty. Wcześniejszy raz, gdy Pluton tworzył kwadraturę w tym samym miejscu, niż w XVIII wieku, miało to miejsce w latach 1530-1533, gdy Polska za I Rzeczpospolitej była w okresie swojej świetności i potęgi, co oznacza, że nie zawsze twarde aspekty Plutona muszą kończyć się katastrofami i dramatami.

Nadzieję na to, że Polska nie pójdzie drogą Węgier, Turcji i Białorusi jest niedawny tranzyt Jowisza przez MC i Słońce chrztu. Jeśli jeszcze dodamy do tego tranzyt Jowisza przez Słońce, Wenus i IC horoskopu Donalda Tuska, to można założyć, że jesień nie musi zakończyć się dla polskiej demokracji tragicznie.

W prognozie na maj pokusiłem się o sporządzenie prognozy wyborczej na 15 października. Jest ona pomyślna dla opozycji. Jednak pojęcie „opozycja” jest szerokie. To ci, którzy nie rządzą. A zatem dobry wynik może osiągnąć również Konfederacja, która jeśli nie wejdzie w koalicję z PiSem, to raczej nie będzie też tworzyć sojuszu z opozycją, gdyż ani Konfederacja, ani opozycja spod znaku KO nie są zainteresowane współpracą.

Byłoby też mało prawdopodobne, by w jesiennych wyborach sukces odniosło Prawo i Sprawiedliwość – przynajmniej na demokratycznej ścieżce. Niedawny tranzyt Saturna przez ascendent alternatywnej wersji horoskopu Jarosława Kaczyńskiego oraz aktualny przez jego I dom, mocno go osłabia, co było widać zimą, gdy z powodu sepsy zdrowie i życie Kaczyńskiego było poważnie zagrożone.

Słabnące trendy władzy też nie muszą oznaczać jej przegranej. Turecki przykład jest tu wymowny. Erdogan wpędził Turcję w kryzys, na 3 miesiące przed wyborami doszło do katastrofalnego trzęsienia ziemi, w którym na skutek zaniedbań władzy zginęło 50 tys. osób, a sam Erdogan zmagał się z dużymi problemami zdrowotnymi na skutek opozycji Saturna do Słońca w jego horoskopie. Mimo to jednak wybory wygrał, gdyż w państwie autorytarnym już nie działają naturalne mechanizmy zmiany władzy.

Pojawiły się zatem poważne ostrzeżenia, że Kaczyński obserwując spadające notowania może wprowadzić stan wyjątkowy, co opóźni wybory. Innym scenariuszem jest dokonanie kolejnych działań rujnujących Konstytucję dziejących się w cieniu stanu wyjątkowego. To oczywiście jest możliwe, jednak niezbyt prawdopodobne. Przesunięcie wyborów nie spowoduje poprawy notowań PiS. Przeciwnie. Podziała to zaś mobilizująco na neutralny elektorat, no chyba, że Kaczyński pójdzie drogą Erdogana, zniszczy wolne media, przejmie samorządy, edukację, kulturę i resztę sądownictwa.

Czy Kaczyński odważy się na twarde represje i ostateczne zniszczenie demokracji? Próba wyeliminowania Tuska przy pomocy komisji d.s. wpływów rosyjskich nie za bardzo się udało, gdyż Waszyngton pogroził Kaczyńskiemu, by nie szedł tą drogą, więc Kaczyński obawia się pójść ścieżką Erdogana i Łukaszenki wprowadzając pełny zamordyzm.

I choć czerwcowy marsz był wielkim sukcesem opozycji, to jednak nadal jej notowania są niewystarczające, by zdobyć władzę. Nie jest jednak wykluczone, że temat jednej listy jeszcze wróci, choć wątpliwe jest, by opozycja odniosła duży i wyraźny sukces. Hołownię czeka bowiem opozycja Saturna do Słońca, a w horoskopie PSL Saturn znajduje się w opozycji z Marsem.

Jest jednak pewien możliwy scenariusz, w którym opozycja łącznie ma więcej głosów, niż samo Prawo i Sprawiedliwość. PiSowi zaś nie uda się przekonać Konfederacji do wejścia w koalicję i nie wyciągnie wystarczająco dużo posłów od partii Mencena, opozycja stworzy rząd mniejszościowy, którego właściwie jedynym celem będzie dokonanie czystki pisowskiej nomenklatury, w czym cicho sprzyjać będzie również Konfederacja nie popierając oficjalnie rządu KO. Konfederacja bowiem chce przejąć elektorat Prawa i Sprawiedliwości, a wchodząc w koalicje z PiS zostanie wykończona, jak inni byli koalicjanci Kaczyńskiego. Słaby rząd nie będzie w stanie wypełniać swojej misji i w roku 2024, ostatecznie w 2025, ale przed wyborami prezydenckimi, doszłoby do przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Scenariusz ten nie jest zbyt wesoły i oznacza polityczny klincz, ostry spór, męczącą, wyczerpującą, destrukcyjną konfrontację, tym bardziej, że po wyborach nie będzie już, jak w 1989 roku, grubej kreski dla rządzących.

 

Marsz 04 czerwca miał miejsce na pełni Księżyca (Strzelec-Bliźnięta), która tworzyła półkrzyż znaków zmiennych z Saturnem w Rybach. Pełnia ustawiła się w pasie domy X-IV a ramię półkrzyża (Saturn) w VI domu. Widać również ścisłą koniunkcję Merkurego z Uranem w Byku, w domu IX.

Horoskop marszu 04 czerwca nie jest łagodnym, pokojowym spokojnym wydarzeniem, jakie miały miejsce w poprzednich latach, protestów związanych z łamaniem Konstytucji i upadkiem państwa prawa. Przypomina swoją energią marsze kobiet po faktycznym zakazie aborcji z 2020 roku po decyzji Trybunału Konstytucyjnego, a tak naprawdę po decyzji politycznej Jarosława Kaczyńskiego

Pełne pasji, gorące, wściekłe komentarze w mediach społecznościowych, złość, bunt – tych emocji nie było w Polsce w zasadzie od 2020 roku (marsz kobiet), a wcześniej – podczas marszów KOD-u. Ale i tamte emocje były w zasadzie krótkotrwałe.

Socjolodzy już dawno zauważyli, że brak skuteczności protestujących powoduje apatię, zniechęcenie, „urządzanie się w dupie”, jak powiadał Stefan Kisielewski. Tak wypaliły się protesty w Białorusi po sfałszowanych przez Łukaszenkę wyborach i fali przemocy. To samo stało się w Iranie, gdzie brak efektów i fala terroru spacyfikowały protesty po śmierci Mahsy Amini. Podobnie słabły protesty na Kubie, w Wenezueli, na Węgrzech, gdy okazało się, że protesty niczego nie zmieniają, a system trwa w najlepsze. Polska nie była zatem wyjątkiem.

Czy protest 04 czerwca również rozejdzie się po kościach, a Jarosław Kaczyński obali ostatecznie demokrację? Jesteśmy bardzo blisko. W horoskopie chrztu Polski mamy niezwykle groźną kwadraturę tranzytującego Plutona do osi MC-IC horoskopu. Poprzednim razem miało to miejsce między I a II i III rozbiorem Polski. Jesteśmy zatem w niezwykle groźnym momencie polskiej historii, gdzie autorytarne zapędy Kaczyńskiego idą w tym samym kierunku, w którym poszedł Orban, Łukaszenka, Erdogan, a jeszcze wcześniej – dwadzieścia lat temu – Putin.

Wygląda na to, że masz 04 czerwca jednak będzie inny, niż poprzednie, które właściwie nic nie dały. Ostra pełnia z półkrzyżem wywołuje gorące emocje, które do wyborów już raczej nie osłabną. W horoskopie marszu północny węzeł księżycowy (głowa smoka) znajdzie się w koniunkcji z Jowiszem w Byku, w VIII domu. Caput Draconis ma naturę jowiszową, beneficzną. No i jest on w koniunkcji z Jowiszem.

Ostre kwadratury do ascendentu w Pannie, który jest czwartym, nieformalnym brakującym ramieniem półkrzyża sugeruje, że masz nie przeleci, niczym meteor, spali się i rozejdzie po kościach, tak jak to było wcześniej. Panna reprezentuje metodyczne działania, pracę, organizację, planowanie i zarządzanie. Fenomenalny sukces organizatorów, skomplikowana logistyka marszu, który planowany był na 50 tys. a zapewne będzie znacznie liczniejszy, pokazuje dokąd powinni zmierzać obrońcy demokratycznego ładu – w stronę dobrej organizacji całego procesu powrotu Polski na demokratyczne tory.

Sam marsz 04 czerwca to za mało. Jest on pewnego rodzaju zapalnikiem, detonatorem emocji, a za nim musi pójść wielomiesięczna praca nad pokonaniem zła, które wypuścił z piekielnych czeluści Jarosław Kaczyński.

Gospodarka

Wiosenne koniunkcje Jowisza przez Słonce i Merkurego horoskopu warszawskiej giełdy (wskaźnik WIG) oraz przez Słońce wskaźnika WIG20 przyniosły wyraźny trend wzrostowy na krajowym parkiecie. Pojawienie się inwestorów wyprzedza trendy w realnej gospodarce o 9-12 miesięcy. Rynki być może antycypują zmiany polityczne nad Wisłą, ewentualne porozumienie z UE w sprawie funduszy z KPO i środków na infrastrukturę, co powinno nastąpić po jesiennych wyborach.

W lipcu po raz pierwszy Jowisz będzie tranzytować Słońce wejścia Polski do UE (drugi raz w październiku, trzeci w marcu 2024). To są sygnały, które raczej zapowiadają odblokowanie unijnych funduszy i zdecydowaną poprawę relacji z Brukselą. Wątpliwe, by Unia przyznała je po wyborach obecnie rządzącym, tak jak to stało się z Węgrami, które po wyborach nie zmieniły swojego autorytarnego kursu. Byłaby to zatem pewna zapowiedź zmiany również na polu politycznym.

Po bardzo trudnym, kryzysowym tranzycie Urana przez IC w horoskopie złotego (reforma Grabskiego – wejście złotego w obieg) z roku 2022 zaczynają się pojawiać pierwsze zapowiedzi poprawy. Przez polską gospodarkę przeleciał huragan w postaci gwałtownego skoku cen surowców, inflacji, potężnego wzrostu zadłużenia i spadającego wzrostu PKB.

Trwająca niemal cały rok stacjonarna koniunkcja dyrekcyjnego Słońca przez Neptuna w horoskopie złotego z 1924 roku sprawia, że problemy polskiej gospodarki nie miną szybko. Przeciwnie. Neptun osłabia, rozmywa i destabilizuje, więc mało prawdopodobne, by rządzący mogli łatwo i bezkarnie rozdawać pieniądze na kiełbasę wyborczą.

Latem, jesienią i na początku przyszłego roku w tymże horoskopie czeka nas kilka pomyślnych aspektów – tranzyt Jowisza przez IC i Słońce, co sprawi, że przyszły rząd po wyborach dostanie na początek małą premię od rynków, które spojrzą przychylnie na oczekiwane w Polsce zmiany.