Powrót króla – czy można wejść dwa razy do tej samej rzeki?
W mitach oraz w kulturze masowej często pojawia się wątek bohatera, który żyje w ukryciu, wycofał się z aktywności, ale pewne okoliczności wzywają go do powrotu, do dokończenia jakiegoś dzieła, do pomocy w pokonaniu zła (Gilgamesz, Herakles, Gandalf, Wiedźmin, Mandalorian).
Po tranzycie Urana przez Imum Coeli w horoskopie byłego przewodniczącego Rady Unii Europejskiej Donalda Tuska, co miało miejsce w roku 2020, wydawało się, że dla byłego szefa PO definitywnie zamknął się pewien etap życia. Tranzyt Urana przed dół horoskopu zwykle oznacza duży osobisty wstrząs, często kryzys, głębokie przewartościowanie fundamentów życia, na które składa się rodzina, poczucie bezpieczeństwa życiowego, emocjonalnego i egzystencjalnego. W przypadku młodych osób zwykle wtedy dochodzi do wyprowadzki z domu i buntu wobec tradycji. U dojrzałych osób nierzadko zdarzają się rozwody, przeprowadzki, kres pewnego znanego i stabilnego układu, wyrwanie się ze strefy komfortu.
Jeśli dodamy do tego dyrekcyjną opozycję Plutona do Słońca z roku 2020, która działa podobnie jak tranzytująca opozycja Plutona, to raczej wyglądało na to, że Tusk szykuje się raczej do roli emeryta, dziadka, może doradcy, konsultanta, ale raczej już niekoniecznie pierwszoplanowej postaci politycznej. To między innymi spowodowało, że nie miał szans do wejścia do gry w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Z takimi astrologicznymi procesami raczej nie idzie się po zwycięstwo.
Intrygująca jest zatem kwestia jego ewentualnego powrotu do polskiej polityki, którą wprawdzie były przewodniczący UE nie zapowiadał, ale o którym to powrocie zaczęło się ostatnio dużo mówić. Czy zatem Tusk ma jakiekolwiek szanse na come back?
Aktualnie nie ma w jego horoskopie jakichś przełomowych zdarzeń w tranzytach i progresjach, a po tranzycie Urana przez IC szybko nie wraca się do pierwszoplanowych ról, o ile w ogóle się wraca…
Ciekawie jednak wygląda aktualny solariusz Tuska. Jest on – trzeba przyznać – mocny, dynamiczny i wojowniczy. Na samym szczycie solariusza sformowało się stellum czterech planet w znaku Byka – Słońca, Merkurego, Wenus i Urana. Rządząca tym stellum Wenus jest we władztwie. Dochodzi do tego jeszcze ascendent i Księżyc w królewskim Lwie. Niełatwe są jednak aspekty w tym solariuszu – Słońce w kwadraturze do Plutona, opozycja Księżyca do Saturna oraz kwadratura do Urana.
Trudno zatem popatrzeć na pozycję Tuska, jako czarnego konia, który wywróci stolik, przejmie dowodzenie na opozycji, ruszy z kopyta na wroga, jakim jest Kaczyński i rządzący układ. Tusk być może nawet sam nie wie, jaką chce odegrać rolę i czeka na jakiś impuls lub zachętę. Bardzo silna konstrukcja solariusza sugeruje jednak, że odegra jakąś ważną rolę. Może będzie to tylko walenie po prętach klatki, by wkurzyć Kaczyńskiego, może to będzie rola arbitra i koordynatora? A może jednak Tusk szykuje się już do wyborów prezydenckich w roku 2025? Jego solariusz w roku 2025 będzie podobny do tegorocznego – ze Słońcem w X domu i ascendentem w Lwie.
Jednak wcześniej – w roku 2023 – przez jego Słońce i Wenus wędrować będzie mu Jowisz. Tusk niemal na pewno będzie chciał odegrać jakąś ważną rolę w roku wyborczym 2023, bo wszystko na to wskazuje, że nie będzie wcześniejszych wyborów. Prawdopodobnie głównym celem Tuska jest doprowadzenie do zjednoczenia mocno skonfliktowanej opozycji, która pokłóciła się po poparciu przez lewicę Krajowego Planu Odbudowy. Autorytet Tuska, jego siła osobowości, wpływy i wysokie umiejętności prowadzenia politycznych rozgrywek mogą mu wyznaczać ważną rolę arbitra i jednoczyciela opozycji.
Kwestią otwartą jest to, czy Tusk weźmie udział w wyborach prezydenckich w roku 2025. Nie jest to wykluczone. Po prawej stronie nie będzie już żadnego mocnego kandydata, a potrzeba ukoronowania jego blisko pięćdziesięcioletniej kariery politycznej będzie dla niego nęcąca.
Niebo w lipcu
Słońce przebywa w znaku Raka, by 22 lipca o godzinie 10.38 wejść w znak Lwa. W Lwie przebywać będą również Mars i Wenus, która w trzeciej dekadzie znaku wejdzie w znak Panny. Z Bliźniąt, przez Raka, do Lwa przewędruje Merkury. 28 lipca Jowisz, który od maja przebywa w Rybach, na skutek retrogradacji wraca do znaku Wodnika. 29 lipca Mars opuści Lwa i wejdzie w znak Panny. Nów Księżyca będzie mieć miejsce 10 lipca w znaku Raka. Pełnia Księżyca będzie mieć zaś miejsce 24 lipca w znaku Koziorożca.

Świat w lipcu

Po koszmarze ostatnich szesnastu miesięcy, po katastrofie jaką była (i nadal jest) pandemia covid-19, ludzie na całym świecie marzą o powrocie do jakiejś normalności, czegoś co choćby w części przypominałoby znany im z przeszłości przewidywalny świat – podróżowanie, wypoczynek, aktywność kulturalna, biznesowa i towarzyska.
Globalny biznes zaliczył potężne straty związane z pandemią. Jednak na rynkach finansowych panuje ogromna hossa. Giełdy dawno przebiły poziom sprzed pandemii, a sam kryzys, który wtedy trwał na parkietach, wygląda teraz jak jedynie nieco głębsza korekta. Rynki finansowe zostały napędzone potężnymi interwencjami banków centralnych, które wyemitowały biliony dolarów zalewając rynki finansowe strumieniem pieniądza. Wszystko to miało za zadanie uchronienie światowej gospodarki przed ciężkim kryzysem i depresją. Recesja była krótka, w niektórych krajach nadal gospodarki się nie podniosły, ale generalnie można powiedzieć, że mogło być znacznie gorzej.
Niestety te interwencje rozkręciły inflację, nadmuchały bańki spekulacyjne na rynkach surowcowych, nieruchomościowych, w kryptowalutach, co spowodowało narodziny dużo większej patologii, niż potencjalny kryzys z zeszłego roku. Jest tylko kwestią czasu, gdy dojdzie do wielkiego krachu ekonomicznego, który analitycy zapowiadali jeszcze przed covidem.
W Kanadzie płoną kościoły katolickie po odkryciu przerażających faktów związanych z koszmarem, który przeszli rdzenni mieszkańcy Kanady, którym państwo odbierało dzieci, by je wychowywać w szkołach zarządzanych przez Kościół katolicki, zabraniało używać języka. Szkoły przypominały obozy koncentracyjne i gułagi, gdzie dzieci były bite, gwałcone, gdzie masowo umierały z powodu zaniedbania, przemocy. Odkrywane są kolejne masowe groby z dziećmi. Szacuje się, że w tym systemie doprowadzono do śmierci ponad dziesięciu tysięcy dzieci. Jest to kolejny potężny cios dla Kościoła Katolickiego, którego kolejne mroczne tajemnice wychodzą na światło dzienne i mocno przypomina podobne wstrząsające historie z Irlandii.
Po czerwcowym szczycie, na którym prezydent USA Joe Biden spotkał się z przywódcami Unii Europejskiej, po szczycie NATO i genewskim spotkaniu z prezydentem Rosji Władymirem Putinem zaczął się rysować nowy ład i porządek. USA wróciło do starego atlantyckiego sojuszu.
Te ważne, strategiczne sfery i wyzwania – pandemia, gospodarka, religia, globalna polityka – znajdą w lipcu swoje podsumowanie w wydarzeniu na swój sposób niezwykłym. Na niebie bowiem sformułują się aż trzy półkrzyże! Półkrzyż, czyli figura w kształcie litery T, sam w sobie nie jest rzadką figurą i pojawia się kilka razy w roku. Czasami – zwykle nie częściej, niż raz, dwa razy w roku, pojawiają się w jednym miesiącu dwa półkrzyże. Trzy – to już absolutny fenomen! Jednak nie tylko ich rekordowa liczba robi wrażenie, ale i konstytuujące je układy i planety.
Pierwszy półkrzyż utworzył się jeszcze pod koniec czerwca i potrwa do około 10 lipca. Jest to półkrzyż znaków stałych, który tworzą Mars w Lwie w opozycji do Saturna w Wodniku. Obie planety będą zaś w kwadraturze do Urana w Wodniku. To ostra, twarda, agresywna figura, w którą są zaangażowane dwa malefiki (Mars i Saturn) znajdujące się we wzajemnej opozycji, dodatkowo w znakach stałych, co sugeruje potężne wstrząsy na obszarze ekonomicznym, politycznym i społecznym. Kwadratura Saturna z Uranem mocno wznieci napięcie związane z kolejną falą koronawirusa, tym razem delta, kontrowersje związane z ponownym ogłaszaniem lockdownów, kwarantann i blokad. Rosnąć również będzie napięcie na linii USA – sojusz autorytarny, który tworzą Rosja, Chiny, Iran i pomniejsze przyczółki dyktatur, jak Białoruś, Węgry, Turcja, Wenezuela i Korea Płn.
Kolejny półkrzyż – tym razem znaków kardynalnych – pojawi się na nowiu Księżyca 10 lipca. Nów w Raku znajdzie się w opozycji do Plutona. Nów zaś i Pluton będą w kwadraturze z Eris. Jest to kolejny, ciężki, twardy, ekstremalny i wybuchowy układ, który przyniesie duże zawirowania na rynkach finansowych w postaci silnych spadków. W tych dniach dojdzie również do katastrofalnych zjawisk przyrodniczych lub komunikacyjnych, zamachów terrorystycznych.
Nieco podobny do poprzedniego półkrzyża – trzeci już układ – utworzy się 24 lipca na pełni Księżyca. Będzie to półkrzyż mieszany, gdyż pełnia Księżyca w pasie Wodnik – Lew, będzie blisko Plutona w Koziorożcu i wspomnianej wcześniej Eris w kwadraturze do Plutona, a zarazem do pełni. To również ekstremalna, wybuchowa, agresywna figura, nawet mocniejsza, niż półkrzyż na nowiu. Też przyniesie straty, wstrząsy, katastrofy, ofiary oraz gwałtowne zamieszki, bunty i rewolty.
Media znów będą rozkręcać histerię związaną z pandemią i efektem cieplarnianym. Mocno zagotuje się również w najbardziej chyba kontrowersyjnym temacie ostatnich miesięcy – kwestii szczepień na covid-19 oraz hipotetycznym narzuceniu obowiązku szczepień. Zażarte dyskusje i spory dotyczące szczepień i zapobiegania samej pandemii będą mocno dzielącym, wywołującym gwałtowne konflikty tematem.
Co zatem z pandemią? Czy czeka nas kolejna katastrofalna fala? Pandemia tak naprawdę przemija, ale wirus zostaje – na zawsze. Ze względu na to, że koronawirusy szybko mutują, czekają nas liczne nowe mutacje. Ale wbrew medialnej histerii nie będą one coraz groźniejsze, straszniejsze i bardziej śmiertelne. Narastający opór społeczeństwa przed kolejnymi obostrzeniami zmusi rządy do powściągliwości w nakładaniu restrykcji i ograniczeń.
Powrót Jowisza w znak Wodnika (28 lipca) zapowiada nowe fale społecznych buntów, sprzeciwu, polityczne zwroty i zawirowania, co może być dużym zaskoczeniem dla liderów – zarówno demokratycznych i liberalnych państw, jak też dla dyktatorów i autokratów.
Astrologiczny przegląd
Uran w opozycji do Słońca Rewolucji Październikowej może przynieść duży wstrząs i zawirowania w Rosji. Jednak Saturn na MC horoskopu Wspólnoty Niepodległych Państw nie daje najmniejszej nadziei na to, że Rosja wypuści ze swych rąk Białoruś. Twarda polityka wobec demokratycznej opozycji w Rosji i na Białorusi będzie kontynuowana.
Saturn w kwadraturze do Słońca rozszerzenia Unii Europejskiej z 2004 roku zapowiada kolejne napięcia na linii Bruksela – Warszawa i Budapeszt.
Opozycja Plutona do Słońca horoskopu hidżry (horoskop islamu) zapowiada mocne zawirowania polityczne i społeczne, wojny domowe, bunty i rewolucje, które znów zaczną wybuchać w krajach islamskich.
Kraj
Ci, którzy narzekali na mizerię aktywności opozycji, jej słabość i miałkość, mają okazję do zmiany swojej opinii. Mamy bowiem niemal idealną kopię sytuacji z 2014, gdy wybuchła afera taśmowa.
Zmęczony długimi, siedmioletnimi rządami obóz związany z Platformą Obywatelską, targany konfliktami, sporami, frakcyjnymi wstrząsami, był idealnym celem do uderzenia, ataku i rozgrywek. Zmontowana przez rosyjskie służby specjalne, przy współpracy z działaczami Prawa i Sprawiedliwości, afera taśmowa dobiła i pogrążyła rządy Platformy Obywatelskiej, co zaowocowało przegraną w wyborach prezydenckich i parlamentarnych w roku 2015.
Platforma była osłabiona, zmęczona, osierocona po jej byłym przewodniczącym Tusku, który wybrał brukselską karierę. W roku 2015 progresywne Słońce jednego z dwóch kluczowych horoskopów PO – tzw. spotkania „trzech tenorów” (Płażyński, Olechowski, Tusk) wkroczyło na Neptuna, więc się „rozwodniło”, osłabło, straciło moc.
W innym, może nawet ważniejszym dla PO horoskopie – zjazdu założycielskiego w gdańskiej hali Oliwii – progresywne Słońce tegoż horoskopu weszło w roku 2015 na Urana, co sygnalizowało potężny wstrząs, katastrofę, zawirowania i zmiany. Platforma wkraczała w swój ciężki, ponury czas. Najgorsze miało ją dopiero czekać…
W horoskopie spotkania „trzech tenorów” w latach 2018 – 2019 Pluton wraz z Saturnem przewaliły się przez Słońce tegoż horoskopu, zaś w roku 2020 przez Medium Coeli. W sierpniu Pluton po raz czwarty przejdzie przez MC, a w grudniu – po raz piąty i ostatni. Takie wydarzenia pogrążyłyby niemal każdą organizację, każde przedsięwzięcie i instytucję.
Symbolem tego dramatycznego rozdarcia Platformy zostało tragiczne, rozdarte, pełne dramaturgii, cierpienia i szarpaniny przewodnictwo Borysa Budki – zodiakalnych Ryb. Jednak Budkowe Słońce w Rybach jeszcze nie tłumaczyło wszystkiego. Budka został szefem Platformy w chyba najtrudniejszym, najbardziej mrocznym i smutnym okresie swego życia, gdy Neptun wędrował mu przez Słońce, Uran zaś przez MC, co w najmniejszym stopniu nie dawało mu szansy na jakąkolwiek wyrównaną walkę z rządzącą Polską prawicową koalicją.
Inny ważny polityk Platformy, a zarazem jej wielka nadzieja – Rafał Trzaskowski – też nie mógł się lokować w loży zwycięzców. Miał bardzo dobry wynik w wyborach prezydenckich w roku 2020, ale zaszczytne drugie miejsce to nie jest to, czego ten ambitny i aktywny lider mógłby od siebie oczekiwać.
Jego wahania w walce o przywództwo Platformy, bolesne lekcje stołecznej prezydencji, porażka inicjatywy pod nazwą „Wspólna Polska”, to konsekwencje niezwykle trudnej wędrówki Saturna i Plutona przez Słońce i descendent. I choć Saturn już odszedł od Słońca i descendentu Trzaskowskiego, to Pluton do końca roku będzie przebywać w okolicach Słońca prezydenta Warszawy. I choć Trzaskowski się mocno zaktywizował przed Radą Krajową Platformy, chce rywalizować z Tuskiem o pozycję lidera PO, to w tym pojedynku nie ma w tym momencie większych szans.
Czas Trzaskowskiego na pewno nadejdzie, gdyż to polityk z wielkim talentem i potencjałem, ale prezydent Warszawy jest mniej więcej w podobnej sytuacji, jak Tusk po przegranej w roku 2005, gdy przerżnął zarówno wybory parlamentarne, jak i prezydenckie. Ale to właśnie w porażkach, w trudnych, kryzysowych momentach wykuwa się wielkie przywództwo. Jarosław Kaczyński ośmiokrotnie przegrał serię wyborów, a i tak objął pełnię władzy w kraju.
Prawdziwym celem Tuska wcale nie jest ponowne przywództwo Platformy. Ma on bowiem rachunki z Kaczyńskim, a w dalszej perspektywie, za cztery lata, start w wyborach prezydenckich.
Analogie do upadającej w roku 2014 Platformy są mocno widoczne. Rządy Zjednoczonej Prawicy się kończą, rozsypują, murszeją, rozłażą, jak stare majtki w praniu. PiS też ma swoją aferę taśmową, swoje walki frakcyjne, odchodzącego charyzmatycznego wodza.
Po tranzycie Urana przez ascendent oraz Neptuna przez Księżyc w horoskopie prezesa PiS, jej wódz jest wyraźnie zagubiony, fizycznie i psychicznie osłabiony, obserwując, jak sypie się jego parlamentarna większość, jak skaczą sobie do oczu lokalni działacze, jak rewolucja zaczyna zjadać swoje dzieci, które rzuciły się na materialne dobra, chcą się nasycić władzą, apanażami, konsumpcją dóbr.
Kaczyński doskonale rozumie ten śmiertelnie groźny proces, gdy zgłodniali i ambitni rewolucjoniści zaczynają sobie wyszarpywać dobra. Tak się bowiem kończyły wszystkie rewolucje. Partia się Kaczyńskiemu wyraźnie sypie. Rządząca formacja de facto straciła większość po odejściu kilku posłów, a kolejni buntownicy i rokoszanie czekają na swoją kolej.
W horoskopie kongresu założycielskiego Prawa i Sprawiedliwości Saturn tranzytuje najbardziej wrażliwy element horoskopu – Imum Coeli. Jeszcze groźniejsze zjawisko miało miejsce 10 czerwca, gdy zaćmienie Słońca znalazło się na Słońcu horoskopu rejestracji partii.
Spektakularna porażka mocno wspieranej przez rząd kandydatki na prezydenta Rzeszowa, brak jakiegokolwiek skoku poparcia dla PiS po prezentacji ambitnych planów inwestycji w ramach Krajowego Planu Odbudowy oraz Polskiego Ładu, pomruki niezadowolenia i bunty dochodzące z dołów partyjnych w postaci wstrząsów w lokalnych strukturach partii, rozpadający się prawicowy sojusz i stawiający się okoniem koalicjanci, nieuchronnie nadciągająca walka o schedę po Kaczyńskim – to zapowiedź nadchodzącego upadku rządzącej formacji. Nie nadejdzie ona jednak szybko. Nie będzie bowiem raczej wcześniejszych wyborów, gdyż w zasadzie nikomu one nie odpowiadają, ani rządzącym, ani opozycji.
To wszakże nie oznacza, że rychło wróci demokracja i rządy prawa. Nic z tych rzeczy. Po raz drugi bowiem Saturn wędruje przez Księżyc horoskopu chrztu Polski, więc represyjność władzy wobec społeczeństwa obywatelskiego, praw mniejszości, rewolucyjne zamiary przeflancowania szkolnej dziatwy na modłę katolicko-narodową, zwalczenie wrażych elit – będą postępować.
Oczywiście, Platforma Obywatelska to nie cała opozycja. Jednak w tej grze liczą się tylko najwięksi. Lewica, która poparła rządowy Krajowy Plan Odbudowy pragnąc się odróżnić od liberalnego centrum, nic nie zyskała, a jedynie wkurzyła swój antypisowski elektorat, stąd nędzne notowania lewicy i co najmniej brak wzrostu poparcia. Partię Hołowni Polska 2050 czeka to samo, co Nowoczesną, Ruch Palikota, Kukiz 15.
I choć od dawna socjolodzy mówią, że jedyną szansą na wygraną opozycji z Prawem i Sprawiedliwością jest wspólna lista, a rzeszowski przykład jest wymowny, to ambicje, duma i polityczne wyrachowanie nie pozwalało się opozycji zjednoczyć. By zatem doszło do porozumienia ponad podziałami, musi pojawić się jakiś integrujący czynnik. Tym czymś może być właśnie powrót Tuska na pierwszą linię politycznego frontu. Czy ten come back będzie udany? Nie jest to wykluczone.
Gospodarka
Analizując horoskop Polskiego Ładu, pojawia się pytanie, czy ten projekt będzie mieć tak nośną i skuteczną moc aktywizacji polskiej gospodarki, by przynieść Prawu i Sprawiedliwości sukces polityczny i ekonomiczny. Omawiany już przeze mnie horoskop Polskiego Ładu jest mocny i ambitny. Ascendent w Lwie, Medium Coeli w Baranie, Słońce w XI domu wraz z Wenus i Merkurym. Jednak najbardziej nawet ambitna, wielka, dalekowzroczna wizja gospodarcza nie przyniesie dobrego wyniku, jeśli nie będzie miała wsparcia w postaci tych, którzy będą te wizje realizować. I tu pojawia się problem. Gigantyczne środki związane zarówno z Krajowym Planem Odbudowy, Polskim Ładem jak i z unijnymi funduszami nie będą skutecznie wydane i zintegrowane z gospodarką, jeśli nie będzie miał kto i jak wydawać tych olbrzymich środków.
W VII domu horoskopu Polskiego Ładu znajduje się Saturn, a zatem jest w wyniesieniu w tym domu. Saturniczny opór, blokady, trudności i ograniczenia spowodują, że prawicowa koalicja rozdając pieniądze tylko swoim, nie ma świadomości, że torpedując samorządy, w których nie rządzi, nie zrealizuje tych projektów. Samorządów, które nie są pod kontrolą obecnej władzy jest znacząca większość, zwłaszcza duże miasta, które absorbują wielkie środki.
Patrząc na porażki pisowskich wielkich projektów – zwłaszcza Strategia na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, która okazała się kompletną klapą, porażka reform górnictwa, energetyki, osłabienie przemysłowych inwestycji, ujawnia, że bez dobrej współpracy z biznesem i z rządzonymi przez opozycję samorządami, nie ma mowy o choćby częściowym sukcesie Polskiego Ładu.
Trygon Urana do Słońca oraz koniunkcja Jowisza z Merkurym w horoskopie denominacji złotego z 1995 roku zapowiada wzrost wartości rodzimego pieniądza. Jednak obawy związane z drożyzną, czyli inflacją, nadal będą niemałe. Kwadratura Plutona do ascendentu horoskopu reformy Grabskiego z 1924 zapowiada liczne perturbacje, które przynoszą groźne procesy, tak jak nakręcająca się bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości.
I choć na globalnych rynkach szykuje się duża korekta po wielu miesiącach wzrostów, na polskiej giełdzie sytuacja wygląda optymistycznie. Progresywne Słońce w horoskopie WIG30 przejdzie przez płn. węzeł księżycowy, a Jowisz utworzy trygon do ascendentu. Prawdopodobnie zatem wakacje będą niezłe dla polskiego rynku giełdowego.
