Polska Rewolucja Październikowa
Pod osłoną drastycznych ograniczeń związanych z pandemią wirusa covid-19, w atmosferze lęku, niepokoju, obaw, przygnębienia i smutku związanego z potężnymi problemami ekonomicznymi, społecznymi i psychicznymi Polaków zmagających się z konsekwencjami ograniczeń epidemicznych, sterowany przez obecną władzę Trybunał Konstytucyjny, a tak naprawdę kontrolujący go Jarosław Kaczyński, postanowił spłacić Kościołowi zaciągnięty kilka lat temu dług.
Na ołtarzu ofiarnym Kaczyński złożył los tysięcy kobiet, które przechodzić będą horror związany z noszeniem w łonie zdegenerowanych genetycznie płodów, których usuwanie ma zostać zakazane. Dzieci z poważnymi wadami, bez mózgów, potworniaki, z niewykształconymi organami, bez czaszek, nosów, oczu będą musiały zostać urodzone, by za chwilę umrzeć w niewyobrażalnych męczarniach.
Kobiety zostaną zmuszone do donoszenia takich płodów, co fundować im będzie psychiczne tortury na niewyobrażalną skalę pozostawiając im traumę na całe życie. I choć sama decyzja TK o niekonstytucyjności klauzuli embrionalnej jeszcze nie obowiązuje, a rząd zapewne jej ze strachu przed społecznym buntem nie ogłosi, to pewne procesy już ruszyły i kliniki ginekologiczne wypisują kobiety, które miały umówione zabiegi usunięcia patologicznej ciąży.
Polska kieruje w związku z tym w stronę najbardziej radykalnych, fundamentalistycznych teokracji, w których podobne ustawy obowiązują. A jeśli dodamy, że np. w Iranie lub Arabii Saudyjskiej obowiązuje dużo mniej radykalne ustawodawstwo, to znaczy, że polska ustawa antyaborcyjna jest bliska prawodawstwu wprowadzanemu przez muzułmańskich fanatyków z Państwa Islamskiego. Polska będzie mieć zatem jedną z najbardziej radykalnych ustaw antyaborcyjnych na świecie.
Tłem tej szokującej, ale w sumie spodziewanej, decyzji jest próba odwrócenia uwagi od katastrofy, jaką stała się pandemia, gdzie ilość zakażeń zaczyna osiągać rekordowe na tle świata i Europy liczby.
To także świadoma, dobrze przemyślana decyzja Kaczyńskiego, który przypierany ze strony katolickich fundamentalistów z niepokojem obserwował, jak rośnie mu z prawej strony konkurencja. Tą decyzją odebrał im argumenty i zlikwidował zarzewie buntu ze strony religijnych i nacjonalistycznych radykałów, co zarazem oznacza, że Prawo i Sprawiedliwość samo zajęło radykalną i fundamentalistyczną pozycję na polskiej scenie politycznej, mimo, że trzon PiS nie był szczególnie religijnie zaangażowany, łącznie z Jarosławem Kaczyńskim, który kwestie religijne i obyczajowe traktował czysto instrumentalnie i przez długie lata był indyferentny religijnie.
Trzeci powód decyzji Kaczyńskiego, to próba uspokojenia wściekłego wiejskiego elektoratu po tzw. „piątce Kaczyńskiego”, czyli decyzji zakazującej hodowli zwierząt futerkowych i uboju rytualnego, która uderzyła w ważny człon popierający Prawo i Sprawiedliwość. Ludowy elektorat pozytywnie przyjął decyzję o zakazie tzw. „aborcji eugenicznej”, których to wyborców opinie są mocno kształtowane przez stanowisko Kościoła i biskupów.
Kaczyński nie jest specjalnie zaskoczony tym, że doszło do masowych protestów związanych z decyzją TK i na pewno się z nimi liczył. Pamiętajmy, że Kaczyński to narcystyczny psychopata, który ludzi traktuje instrumentalnie, jako narzędzi koniecznych do sprawowania i utrzymywania władzy. Kaczyński liczy na to, że po kilku dniach sytuacja się uspokoi, a ludzie przerażeni pandemią covid-19, zajmą się sobą, bo przecież ile można protestować, a do wyborów jest bardzo daleko.
Jakie są zatem astrologiczne klucze aktualnych procesów społeczno-politycznych?
W horoskopie Jarosława Kaczyńskiego, który ma pełnię władzy politycznej w kraju, Uran wędruje przez ascendent horoskopu – w czerwcu przeszedł pierwszy raz, drugi raz przejdzie w listopadzie, trzeci raz zaś będzie mieć miejsce w marcu. Dodatkowo przez jego urodzeniowy Księżyc wędruje Neptun.
Uran wyzwala bunt, rewolucję i sprzeciw. Jest patronem rewolucjonistów, ekscentryków, wolnościowców. U młodego człowieka wyzwala rewoltę i kontestację tego, co zastał, co otrzymał od swoich wychowawców, nauczycieli, mentorów, rodziców, księży itd.
W przypadku starszego człowieka Uran działa inaczej i bardziej przypomina wykoślawionego Saturna. To już nie jest rewolucja. To jest kontrrewolucja, która wcale nierzadko bywa radykalna, krwawa, zamordystyczna, skrajnie konserwatywna, dziwaczna, pełna fobii, szaleństwa i nieustępliwości, bo i taką ma twarz Uran.
Nie mniej interesująco wygląda przejście Neptuna przez Księżyc Kaczyńskiego. Neptun, który symbolizuje transcendencję, duchowość, mistycyzm przechodząc przez Księżyc wkracza w świat naszych lęków, ukrytych emocji, rodzinnych schematów i procesów. Dodatkowo Księżyc symbolizuje kobiecość, matkę, czułość, bliskość. W przypadku tak skrajnie zaburzonej osobowości, jaką ma Kaczyński, który jest mizoginem, czyli osobowością nastawioną wrogo i lękowo do kobiet, tranzyt ten sprawia, że Kaczyński niechcący porusza kobiecy wymiar społeczeństwa uruchamiając ból, cierpienie, przemoc, zranienia i traumy kobiecej energii Polaków sam konfrontując się z jego fobiami, dziwactwami i traumami, którymi zakaża społeczne emocje.
Jednak nie byłoby tej całej historii bez kluczowego sterującego procesami społeczno-politycznymi czynnika, czyli Kościoła Katolickiego. Jego pozycja i znaczenie to historia wielu stuleci. Jednak w najnowszej historii Polski status relacji państwo polskie – Kościół Katolicki uosabia kluczowy w relacjach międzynarodowych traktat, jakim jest konkordat – ustawa o znaczeniu bliskim konstytucji, czyli umowa między Polską a Watykanem.
Tak naprawdę mamy do czynienia z dwoma horoskopami – horoskopem podpisania konkordatu oraz horoskopem wejścia w życie tegoż konkordatu.
W obu tych horoskopach mają miejsce astrologiczne procesy na skalę nieporównywalną z niczym w jej blisko trzydziestoletniej historii. Są to wydarzenia, które można by było zaliczyć do wydarzeń wręcz epokowych.
W horoskopie podpisania konkordatu Saturn przemierza Imum Coeli tego horoskopu, Uran tworzy kwadraturę do Słońca, Neptun zaś wchodzi w opozycję do Marsa.
Jeszcze ważniejsze procesy dzieją się w horoskopie wejścia konkordatu w życie. Na przełomie lat 2019 i 2020 Uran tranzytował Słońce tegoż horoskopu, Neptun – Wenus, Uran zaś Marsa.
To naprawdę piorunujący i wstrząsowy zestaw, który należy interpretować jako żywcem wyjęte z Apokalipsy św. Jana starcie światłą z ciemnością – ostateczny bój o to, jak ma wyglądać świat według religijnych fundamentalistów, stąd ich zaciekła, radykalna konkwista, osiągnięcie upragnionego celu, jakim ma być stworzenie Królestwa Chrystusowego na Ziemi, czyli mniej więcej to samo, co chcieli stworzyć członkowie ISIS (Państwa Islamskiego) na Bliskim Wschodzie w postaci kalifatu muzułmańskiego opartego na szariacie.
Czy ten proces się uda? Co będzie się działo w obu horoskopach w najbliższej przyszłości?
W horoskopie podpisania konkordatu dojdzie do niezwykle mocnego, wręcz ekstremalnego tranzytu Plutona przez symbolizujący podstawę i fundament IC horoskopu. Dodatkowo przez ascendent tegoż horoskopu w tzw. dyrekcji Mars wkroczy na ascendent. Przejście tych planet przez osie wiele może oznaczać, ale na pewno nie to, że dojdzie do jakiegoś porozumienia, uspokojenia, powrotu do sytuacji, którą opisał tzw. kompromis aborcyjny – a tak naprawdę zaostrzenie odziedziczonej z PRL-u ustawy dopuszczającej aborcję z 1993 roku.
Niezwykle ciekawie wygląda ten problem w kontekście kluczowych dla polskiej państwowości horoskopów – kosmogramie chrztu Polski z 966 roku oraz horoskopie III Rzeczpospolitej. W obu tych horoskopach Księżyc jest w zasadzie w tym samym położeniu – między 11 a 12 stopniem Wodnika. No i właśnie przez ten Księżyc w roku 2021 wędrować będzie Saturn wyzwalając potężne fale emocji, konfliktów i wstrząsów o charakterze społecznym i ideowym, z kobiecym pierwiastkiem w tle.
Poprzednim razem Saturn wędrował przez Księżyc chrztu i III RP w roku 1992, w okresie apogeum wojen ideologicznych, gdy Kościół Katolicki i stojący za nim autorytet papieża Jana Pawła II ostro, zdecydowanie i bezkompromisowo wzywał do zakazu aborcji. Kościół tę batalię wygrał, choć opór liberalnych działaczy ograniczył zakaz do obowiązujących nadal przypadków – gwałtu, kazirodztwa, zagrożenia ciąży i jej wad rozwojowych. Kościół nie pogodził się z tym kompromisem, ale czekał na odpowiedni moment, by zawalczyć o całkowity zakaz aborcji nasyłając fundamentalistyczne organizacje w stylu Ordo Iuris, które agresywnie lobbowały za tymi rozwiązaniami.
Czy teraz katoliccy ortodoksi odpuszczą? Wręcz przeciwnie. Fundamentalistyczni radykałowie zaczną się domagać kolejnych ograniczeń i represji. Umiarkowani konserwatyści przestaną wspominać o powrocie do „kompromisu” z 1993 roku, bo on jest już nie możliwy. Liberalni i lewicowi działacze pójdą zaś ostro i rewolucyjnie i już nie odpuszczą celu, jakim jest liberalizacja ustawy antyaborcyjnej.
W konsekwencji dojdzie do bardzo ostrego konfliktu o charakterze społeczno-politycznym, ideologicznej wojny, którą polski Kościół Katolicki przegra z kretesem. Przegrają ją również religijni fundamentaliści i konserwatyści, ale będzie się to działo w atmosferze niemalże wojennej, gdzie będzie dochodzić do regularnych scen przemocy, agresji, a nawet zamachów terrorystycznych. Przed nami zatem kilka lat niebywale skrajnych, ekstremalnych konfliktów, sporów, kłótni, które zaostrzą podziały, które i tak są mocne.
Kościół zaś straci swoją pozycję, posiadanie, wpływy i znaczenie, i pójdzie tą samą drogą, którą poszły inne wspierające autorytarne reżymy episkopaty, jak w Hiszpanii i w Portugalii, oraz silnie połączony z państwem Kościół w Irlandii.
Niebo w listopadzie
Słońce przebywa w Skorpionie, by 21 listopada o godz. 21.39 wejść w znak Strzelca. 3 listopada Merkury kończy retrogradację, a 11.11 ponownie wkroczy w znak Skorpiona. Wenus wędruje przez znak władztwa – przez Wagę, by 21.11 wejść w znak wygnania – przez Skorpiona. Mars wędruje w retrogradacji przez Barana, by 14.11 przejść w ruch postępowy. Jowisz, Saturn i Pluton przebywają w Koziorożcu. Uran kontynuuje retrogradację w Byku, Neptun zaś w Rybach, by 29.11 przejść w ruch postępowy. Nów Księżyca będzie mieć miejsce 15 listopada w znaku Skorpiona, pełnia zaś 30 listopada w znaku Bliźniąt.
Świat w listopadzie
Trzy pytania będą nurtować światową opinię publiczną. Pierwsze – co się stanie z pandemią covid-19, jaki będzie mieć przebieg, kiedy się skończy? Drugim pytaniem jest wynik wyborów prezydenckich w USA oraz jakie przyniesie światu konsekwencje. Trzecie pytanie wiąże się z dwoma pozostałymi – co czeka światową gospodarkę i finanse?
Październik – zgodnie z założeniami – zadziałał, niczym bokserski cios przynoszący nokaut. Wróciły koszmary z wiosny, gdy rozkręcała się epidemia wirusa z Wuhan. Teraz druga fala jest dużo poważniejsza, większa, szerzej się rozlewa i zgarnia znacznie więcej ofiar. Rządy znów dokręcają śrubę, ogłaszają lockdowny, podejmują mniej lub bardziej rozsądne, a na pewno panikarskie, emocjonalne decyzje, by chronić padające systemy opieki zdrowotnej.
Druga fala epidemii znów boleśnie uderza w globalną gospodarkę. Banki centralne wytworzyły potężną podaż pieniądza, który zalał rynki, uspokoił nieco katastroficzne nastroje w przemyśle i usługach, ale wytworzył ogromny dług, który będzie spłacany przez dziesięciolecia.
W USA zaś ważą się losy i przyszłość świata. Odpowiedź na pytanie, kto zostanie prezydentem największego mocarstwa, to klucz do wielu procesów, zjawisk, politycznych układanek, konfliktów, sporów i układów.
Głównym wydarzeniem listopada będzie kolejna z serii kluczowych dla roku 2020 zdarzeń koniunkcja – Jowisza z Plutonem w znaku Koziorożca. Jest to już jej trzecia odsłona. Pierwsza miała miejsce w kwietniu, druga zaś w czerwcu – na retrogradującym Jowiszu.
Klasyka astrologii każe nam widzieć Jowisza jako pomyślną planetę – tzw. benefika (planetę dobroczynną). Takową funkcję w horoskopie rzeczywiście Jowisz odgrywa. Wspiera, wzmacnia, chroni, niesie przyjemność, szczęście i pomyślność. Jowisz to także ekspansja, wzrost i wielkość. Wszakże, gdy uruchamiają się jakieś patologiczne, dysfunkcyjne, toksyczne procesy, wtedy Jowisz je również wzmacnia, rozkręca i potęguje.
Z technicznego punktu widzenia Jowisz w znaku Koziorożca jest na tzw. wygnaniu, które starożytni określali również jako pozycja uszkodzona. Mówiąc najogólniej – jest to niepomyślny dla Jowisza znak, gdyż częściej będzie w nim ujawniał jakieś patologiczne i toksyczne mechanizmy.
Jowisz stał się częścią stellum w znaku Koziorożca (wraz z Saturnem i Plutonem), które zmasakrowało znaną nam rzeczywistość przynosząc światu największy kryzys od czasów II Wojny Światowej.
Jowisz wkraczając w koniunkcje z Plutonem stał się takim rozsadnikiem dysfunkcyjnych, ekstremalnych, toksycznych wpływów, które ludzie renesansu określali jako „trujące wyziewy”, które były odpowiedzialne za epidemie. Pisał o tym Jean Delumeau w swoim fundamentalnym dziele „Strach w kulturze Zachodu”. Nie bez powodu zatem był Jowisz odpowiedzialny również za epidemie, zarazy i choroby weneryczne i wojny.
Trzecia koniunkcja Jowisza z Plutonem zbierze swoje brutalne żniwo w postaci rekordowej ilości zachorowań i zgonów będących konsekwencją covid-19. Nie jest zatem wykluczone, że październik i listopad będą najgorszymi miesiącami w całej pandemii. Nie oznacza to jednak, że pandemia szybko i łatwo odpuści. Będzie z nami niemal cały przyszły rok, ale kolejne fale będą już słabsze i mniej mordercze.
Jowisz utworzy w listopadzie również trzecią kwadraturę do Eris, która to planeta podobnie jak Pluton reprezentuje wojownicze, agresywne, konfliktowe wpływy. Nie wróży to niczego dobrego w kontekście wyborów prezydenckich w USA. Kilkukrotnie już pisałem o tym, że szanse na zwycięstwo w tychże wyborach ma Joe Biden – nawet przy swoim słabym horoskopie i kiepskich układach w tym roku – Neptunem na IC i kwadraturą dyrekcyjnego Saturna do Słońca.
W radixie Trumpa nie dzieje się nic nadzwyczajnego, więc teoretycznie powinien mieć dużo większe szanse w tej elekcji. Sytuacja się jednak zmienia, gdy spojrzymy na układy w horoskopie prezydentury Donalda Trumpa, gdzie Saturn wędruje przez Słońce i MC, Uran jest w opozycji do Księżyca, progresywny Księżyc wędruje przez Saturna. Owszem, Jowisz też wędruje przez Słońce i MC horoskopu prezydentury, ale przy poprzednich tranzytach, to już tylko na otarcie łez.
Coś bardzo podobnego działo się w horoskopie Rafała Trzaskowskiego, który też był bombardowany Saturnem i Plutonem, a Jowisz mu już niewiele pomógł.
W listopadzie na niebie, na nowiu Księżyca 15.11, utworzy się figura zwana trójkątem dynamicznym, który składa się z dwóch nieharmonijnych aspektów – kwadratury między stellum w Koziorożcu (Jowisz, Saturn, Pluton) do Eris w Baranie. Eris znajdzie się w nieharmonijnym kwinkunksie do nowiu w Skorpionie. Nów zaś będzie w harmonijnym sekstylu do stellum.
Zasadniczo trójkąty kojarzą się w astrologii z pozytywnymi, szczęśliwymi wpływami. Jednak ten będzie ostrą, gwałtowną i agresywną konstrukcją, która jednak przyniesie pozytywne efekty.
Po wyborach w USA, które raczej wygra Joe Biden, dojdzie do znaczącego zaostrzenia sytuacji politycznej, agresywnej reakcji zwolenników Trumpa, którzy nie będą się mogli pogodzić z wynikiem swojego idola. Zacznie się pompowanie przez płatnych rosyjskich i chińskich trolli fali fakenewsów na temat fałszerstw wyborczych, co może nawet wyprowadzić ludzi na ulice i przynieść groźne zamieszki.
Zmiana gospodarza i prawdopodobny sukces demokratów w senacie wcale nie uspokoi sytuacji politycznej w USA. Podziały, konflikty, spory i napięcia będą rozdzierać ten kraj jeszcze przez wiele lat, co jest konsekwencją ekstremalnej, piekielnie trudnej, pierwszej w dziejach USA opozycji Plutona do Słońca Niepodległości, co miało miejsce w latach 2014-2016, czyli wtedy, gdy USA zachorowały na populistyczne szaleństwo, gdy stały się obiektem inwazji rosyjskich trolli, gdy zaczęły się tam dokonywać daleko idące zmiany demograficzne, etniczne i rasowe, a biali protestanci przestają być dominującym etnosem.
Być może zatem Trump był łabędzim śpiewem tego przemijającego, starego świata, który broni się przed odejściem. Listopad będzie dla Stanów Zjednoczonych bardzo trudnym miesiącem, tym bardziej, że właśnie wtedy umocni się dyrekcja Plutona na MC horoskopu Niepodległości. W USA może się zatem zrobić groźnie, ponuro, momentami strasznie, więc nie można wykluczyć nawet rozlewu krwi i niezwykle gorącej, agresywnej politycznej wojny o wynik wyborczy.
Astrologiczny przegląd
Saturn na descendencie horoskopu referendum brexitowego, Uran w kwadraturze do Marsa horoskopu koronacji Wilhelma Zdobywcy (Anglia), dyrekcyjny Uran na Marsie w horoskopie Zjednoczonego Królestwa sygnalizują znaczący wzrost niezadowolenia społecznego Brytyjczyków dotyczący sposobu, w jaki rząd radzi sobie z kryzysem na Wyspach. Wielka Brytania zacznie popadać w coraz większy chaos i kryzys w przededniu wyjścia z Unii Europejskiej.
Saturn na MC horoskopu Finlandii znów zwróci uwagę mediów na sposób, w jaki Skandynawowie radzą sobie z pandemią.
Kolejna koniunkcja Plutona i Jowisza przez Słońce niepodległości Grecji z 1822 roku są zapowiedzią głębokiej przemiany mentalnej i kulturowej społeczności, która przez setki lat żyła pod jarzmem zależności od okupanta (Turcja) – historia, która może być też ciekawą analogią również dla Polaków.
Uran na descendencie horoskopu Litwy jest zapowiedzią niebezpiecznych gier, jakie zacznie uprawiać Rosja na swojej zachodniej flance.
Dyrekcyjny Pluton na MC horoskopu prezydenta Francji Macrona stawia go w heroicznej roli obrońcy laickiej państwowości wobec agresji islamskiego fanatyzmu, serii mordów i zamachów terrorystycznych.
Po latach niemocy, ospałości i bezsilności – kompromitujących brukselską biurokrację – Komisja Europejska zabierze się za niszczących jej spoistość populistów. Koniunkcja Jowisza z Marsem traktatu z Maastricht oraz opozycja Urana do Słońca horoskopu UE jest zapowiedzią przyspieszenia działania unijnych urzędników wobec jawnej drwiny niszczących europejską wspólnotę polityków z Polski i Węgier. W tych ostatnich Uran wędruje przez descendent, więc węgierski reżym zacznie się chwiać na skutek fal politycznych zmian, które dopłyną na Równinę Panońską.
Pluton na północnym węźle prezydenta Turcji Erdogana zapowiada mocne zderzenie się tureckiego dyktatora z ekonomicznym i pandemicznym kryzysem.
Eksplozję muzułmańskiego ekstremizmu zapowiada Uran na MC horoskopu niepodległości Iraku z 1958 roku, Jowisz na ascendencie hidżry (ucieczka Mahometa), Pluton w opozycji z Księżycem i w kwadraturze z Marsem horoskopu Syrii oraz opozycja Saturna z Księżycem horoskopu Pakistanu.
Na kompletnie zapomnianej przez świat Kubie dojdzie do rozruchów i buntów, na co wskazuje progresywny nów Księżyca oraz opozycja Saturna do Marsa horoskopu rewolucji kubańskiej.
Kraj w listopadzie
Horoskop rządu Morawieckiego – epizod trzeci
Doprawdy trzeba wyjątkowego kunsztu, by zafundować sobie horoskop rządu z Uranem na Imum Coeli (poczucie bezpieczeństwa i stabilizacja). Jeśli jest jakaś planeta, która symbolizuje wstrząs, katastrofę, bunt, rewolucję, dramatyczną zmianę i przełom, to Uran jest tą planetą, która to uosabia najbardziej.
Ale jeśli szukamy w horoskopie punktu, które uosabia poszukiwanie spokoju, bezpieczeństwa, stabilizacji, przewidywalności i równowagi, to właśnie Imum Coeli jest właśnie tym miejscem. Nie trzeba zatem tłumaczyć, jak bardzo nieadekwatną pozycję zajmuje Uran w tym horoskopie.
Połączmy zatem wybuchową, wstrząsową naturę Urana z uosobieniem stabilizacji i bezpieczeństwa, jakim jest IC, no i mamy przepis na katastrofę.
W tym horoskopie (trzecim horoskopie rządu Morawieckiego) nic nie działa, jak trzeba. Mamy bardzo słaby żywioł ognia – zaledwie jeden punkt, co sprawia, że energii, entuzjazmu, odporności na przeciwności i kryzysy nie ma tu niemal w ogóle.
Mars w zasadzie jest w dobrej pozycji, bo we władztwie – w Baranie, ale jego retrogradacja zabiera mu całą moc, więc ujawniać będzie destrukcyjną, szarpiącą, wstrząsową naturę. Mars rezyduje w III domu, ma fatalne kwadratury z Jowiszem, Saturnem i Plutonem, czyli ze stellum, które przyniosło katastrofę covid-19, więc będziemy świadkami medialnych wojen, sporów, plotek, intryg, podjazdów i bezwzględnej rywalizacji na łonie koalicji.
Jeszcze gorzej wygląda pozycja Wenus – dyspozytora Słońca horoskopu. Wenus jest w tragicznej pozycji. Jest w upadku w Pannie i na wygnaniu w VIII domu. Ratują ją trygony z Uranem i ascendentem, ale z drugiej strony kwadratura z Merkurym psuje jej medialną siłę.
Ta katastrofalna pozycja Wenus jest zapowiedzią ideologicznych wojen na polu obyczajowym i społecznym. Wygląda na to, że rządząca partia postanowiła rozpętać batalię z ideologią LGBT, genderowym diabłem, aborcją i prawami kobiet wzmacniając tym sposobem lewicę, skupiając na sobie uwagę unijnych instytucji związanych z prawami człowieka.
Szokujące cytaty z ministra oświaty i nauki Przemysława Czarnka, którego poglądy sytuują nas gdzieś w okolicach Iranu i Arabii Saudyjskiej, są sygnałem na to, że rządząca partia podjęła ideologiczną licytację z radykalną prawicą z okolic Konfederacji wystawiając zagończyka na pozycję ministra edukacji.
Nie mniej tragicznie wygląda obecność koziorożcowego stellum w I domu wraz z ascendentem w znaku Koziorożca. Paskudna kwadratura malefików – Marsa i Saturna (władcy horoskopu) nic dobrego dla wizerunku rządu nie zapowiada.
Mocna i skuteczna będzie jedynie w tym rządzie propaganda. Merkury na MC, w Skorpionie, sprawia, że władza będzie się dwoiła i troiła w tworzeniu PR-owych osiągnięć i sukcesów. No, ale tu znów mamy niemiłą niespodziankę. Naprzeciw Merkurego znajduje się burzliwy i wstrząsowy Uran, co sprawi, że rządowa propaganda runie w gruzy, gdy zderzy się z realiami i rzeczywistością. Taka pozycja Merkurego sugeruje, że polityczni dziennikarze oraz media społecznościowe będą mieć używanie, aż miło.
Jakie płyną wnioski z analizy tegoż horoskopu? Trzecia edycja rządu Morawieckiego prawdopodobnie będzie najbardziej kruchą, niestabilną, słabą wersją rządu Morawieckiego.
Scena zaprzysiężenia, w której Jarosław Kaczyński opuszcza chwilę, w której rząd się ustawia do wspólnej fotografii, jest symptomatyczna. Pozbawia nas to złudzeń, że tenże rząd będzie miał spokojną i stabilną przyszłość.
Uran, który znajduje się na IC, jest również w retrogradacji, więc cofając się, wróci na IC w okolicach kwietnia 2021. I to właśnie wiosną dojdzie do jakichś wstrząsów i zawirowań, które obecny układ polityczny wywalą w kosmos. Nie oznacza to jednak wcześniejszych wyborów. Tychże prawdopodobnie nie będzie. Nie chcą ich zarówno członkowie prawicowej koalicji. Nie chce ich także opozycja.
Wygląda zatem na to, że po nieuchronnej katastrofie świeżo zaprzysiężonego rządu czeka nas jakiś nowy rząd mniejszościowy, który z różnymi perturbacjami doczołga się do wyborów parlamentarnych w roku 2023.
Czy jednak istnieje prawdopodobieństwo wcześniejszych wyborów? Tak – ale byłyby one związane z jakąś potężną katastrofą, która musiałaby zmieść rządzącą koalicję. Coś takiego zdarzyło się właśnie w roku 2007, gdy wojny z koalicjantami (Liga Polskich Rodzin i Samoobrona) rozbiły w pył rządy Kaczyńskiego.
Szósta rano, czyli pobudka biznesmena
Znacie ten kawał? Jest szósta rano… Biznesmen leży w łóżku z żoną i słyszy, że pęka szyba w przedpokoju. Biznesmen mówi: Boże… żeby to byli tylko złodzieje…
Wszyscy się zastanawiają, o co chodziło z dzisiejszym aresztowaniem mecenasa Giertycha? W przeddzień straszliwie mocnego półkrzyża na nowiu, gdzie nów w Wadze wchodzi w ostrą kwadraturę ze stellum w znaku Koziorożca – Jowisza, Saturna i Plutona i w opozycji z Marsem w retro i Eris w Baranie.
W przeddzień rozprawy sądowej dotyczącej sprawy szefa Getinu Leszka Czarneckiego, który ujawnił aferę z szefem KNF, który proponował w imieniu szefa NBP (człowieka Prawa i Sprawiedliwości Adama Glapińskiego) czterdziestomilionową łapówkę za uratowanie jego koncernu. Tego samego mecenasa Giertycha, który był pełnomocnikiem Gerarda Birgfellnera – tego od dwóch wież Jarosława Kaczyńskiego, tego samego mecenasa, który był pełnomocnikiem byłego premiera Donalda Tuska. Chyba wystarczy, by nie móc się czuć spokojnym idąc spać.
Wygląda na to, że sprawa aresztowania Giertycha to jakaś historia rodem z rozliczeń w mafii, wojny między zwolennikami Trockiego i Stalina po Rewolucji Październikowej, jak noc długich noży, gdy podporządkowana Hitlerowi SS dokonała masowych aresztowań i mordów konkurującej z nią SA pod wodzą Ernsta Röhma.
Mecenas Gietych – trzeba mu oddać honor – zgodnie ze naturą swego Słońca w z Rybach, podjął się straceńczej misji walki z układem, który powstał po wyborach roku 2015. Giertych jako szef Ligi Polskich Rodzin, prawicowej partii, był koalicjantem Prawa i Sprawiedliwości w latach 2005-2007 i na własnej skórze poznał uroki bycia przystawką prezesa Kaczyńskiego. Ziobro miał on wyraźny motyw by się odegrać na Giertychu po tym, jak wyśmiał on ziobrowego sędziego-przebierańca w Izbie Dyscyplinarnej, a mściwość Ziobry i jego kumpli jest doskonale znana.
Zwróćmy uwagę, że zaraz po aresztowaniu Giertycha wszystkie oczy skierowały się w stronę nie Zbigniewa Ziobro, który tak naprawdę podjął decyzję o aresztowaniu Giertycha, ale wicepremiera do spraw bezpieczeństwa – Jarosława Kaczyńskiego (któremu Uran wędruje przez ascendent), jako głównego odpowiedzialnego za całe zamieszanie. Przecież to właśnie wokół spraw powiązanych z Prawem i Sprawiedliwością, Kaczyńskim, spółką Srebrna, prezesem NBP Glapińskim kręcą się sprawy reprezentowane procesowo przez Giertycha.
Nie. To nie Jarosław Kaczyński odpowiada za aresztowanie Giertycha. To sprytna robota Ziobry. Kaczyński mógł nie zdawać sobie sprawy z tego, że Ziobro go wpycha na odstrzał, bo raczej jest mało prawdopodobne, by to była wyłącznie samodzielna decyzja Ziobry.
Aresztowanie Giertycha uderza w Kaczyńskiego i jego sukcesora Mateusza Morawieckiego. Całe odium oburzenia, medialna wrzawa i odpowiedzialność nie dotknie Ziobry, lecz przełożonego – czyli Morawieckiego, a także wicepremiera d.s. bezpieczeństwa. Przecież Morawiecki i Kaczyński nie będą krytykować tej decyzji, bo by się skompromitowali. W końcu to oni apelują o oczyszczenie państwa z aferzystów i złodziei.
Ziobro wybrał doskonały moment. Zasugerował Kaczyńskiemu temat zastępczy w momencie eksplozji epidemii covid-19 służący odwróceniu uwagi od kłopotów rządu. Wyczuł, że Kaczyński słabnie po samobójczej politycznie decyzji o ustawie antyfuterkowej, po protestach rolników, złości lekarzy, górników i ludzi biznesu i wpuścił Kaczyńskiego na minę.
Aresztowanie Giertycha, to także neutralizacja Leszka Czarneckiego, który ma mocne taśmy na ludzi z Prawa i Sprawiedliwości, a nawet na samego Kaczyńskiego. Sam prezes PiS nie jest taki głupi, by w tak prymitywny sposób neutralizować kogoś, kto jest potencjalnym zagrożeniem dla niego i jego układu. Ziobro czyniąc mu przysługę, jednocześnie wysyła Kaczyńskiemu sygnał – mamy na ciebie i twoich ludzi papiery.
Jeśli kiedyś poznamy godzinę urodzenia Zbigniewa Ziobry i Romana Giertycha, kiedy zrobimy im horoskopy, być może nam się cała historia lepiej rozświetli i wyjaśni.
Wiosna jesienią?
Na skutek dramatycznego wzrostu ilości zachorowań na covid-19, padającego systemu opieki zdrowotnej, ale również po szoku, jakim była dla opinii publicznej decyzja pseudo Trybunału Konstytucyjnego związana z delegalizacją trzeciej klauzuli aborcyjnej (zarodkowej), w kraju się mocno zagotowało. Na ulicę wyszły tłumy ludzi mocno protestując – już nie tylko przeciw decyzji TK, a tak naprawdę Jarosława Kaczyńskiego. Oni zaczęli protestować przeciwko obecnej władzy, systemowi, układowi politycznemu.
Na Internecie zaczęły wędrować dramatyczne pogłoski o tym, że władza zamierza wprowadzić stan nadzwyczajny – zapewne stan klęski żywiołowej, choć sam stan wyjątkowy też były możliwy. W obu przypadkach doszłoby do znaczących ograniczeń swobód obywatelskich, praktycznego zawieszenia demokracji, gdyż władza może nawet wprowadzić cenzurę, całkowity zakaz zgromadzeń, ograniczenie praw posiadania.
Pojawiają się też opinie, że obecny kryzys – covidowy, aborcyjny i ekonomiczny wkrótce zmiecie rządzącą partię wraz z jej wodzem – Jarosławem Kaczyńskim. Czy jesteśmy świadkami społecznej rewolucji na miarę roku 1989? A może 1968 – jak się to działo na Zachodzie?
Czy tak się stanie? Czy kres władzy Prawa i Sprawiedliwości jest bliski? Czy Kaczyński wyprowadzi wojsko na ulice, niczym generał Jaruzelski, na którego się prezes PiS wzorował w swoim słynnym przemówieniu telewizyjnym z 27 października?
I choć wydaje się, że rewolucja jest u bram, że za chwilę system się zawali, że młodzi ludzie obalą władzę, tak jednak nie będzie. Jednak poczucie, że coś się wielkiego budzi, że rośnie jakaś siła, że nadciąga jakaś zmiana jest realne i prawdziwe, tyle, że konsekwencje tych przewrotów nie przyjdą tak szybko.
Poza gorącą wiecową atmosferą, energią protestu i ulicy dzieje się też realna polityka. Prawdziwą władzę ma ten, kto podejmuje decyzje polityczne. Władza zaś jest w rękach Jarosława Kaczyńskiego i rządzącej formacji i władzy tej Kaczyński łatwo nie odda. To wyrafinowany, sprytny taktyk, który wiele razy ogrywał swoich koalicjantów, partnerów i wyznawców. Rządząca zaś narodowa prawica ma nadal wysokie poparcie społeczne, zwłaszcza w ludowym, konserwatywnym elektoracie.
W horoskopie III RP w tym roku nie dzieje się aż tak wiele, by można było ogłosić jakieś szybkie zmiany polityczne, które prowadziły by do wcześniejszych wyborów. Dużo więcej będzie się działo w roku 2021, gdy przez Wenus i Księżyc w horoskopie III RP będzie tranzytować Saturn. Obie planety reprezentują aspekt kobiecy, więc nastąpi dalsze zaostrzanie się konfliktu społecznego związanego z kwestią aborcji, ale zarazem jeszcze silniejszy, bardziej radykalny i jeszcze lepiej zorganizowany protest kobiecy.
Nie trzeba jednak tłumaczyć oczywistych faktów, że by nastąpiły realne zmiany w Polsce, musiałoby dojść do wymiany politycznej ekipy, na co się raczej nie zanosi. Kaczyński nie ma bowiem zamiaru ogłaszać wcześniejszych wyborów, tym bardziej, że notowania PiS mocno spadają. Czyżby zatem sytuacja miała tak trwać aż do wyborów w 2023 roku?
Nie jest jednak wykluczone, że „coś” się wydarzy, co mocno wstrząśnie polską sceną polityczną. W horoskopie III RP w roku 2022 będzie mieć miejsce tzw. odwrócony progresywny nów, gdzie progresywne Słońce wejdzie na urodzeniowy Księżyc. Typowy nów progresywny ma miejsce raz na około 27 lat i to Księżyc wkracza na Słońce. Tym razem będzie odwrotnie, a że to wydarzenie bardzo rzadkie – raz na 360 lat – zapewne nieść będzie istotne przesłanie.
I tak jak klasyczny, comiesięczny nów, przynosi – właśnie coś nowego, świeżego, tak i progresywny nów co 27 lat wyznacza nowy etap i cel w naszym życiu. Tutaj mamy jednak do czynienia z nowiem wyjątkowym, bo odwróconym, gdzie Słońce wkracza na Księżyc.
Nie jest zatem wykluczone, że dojdzie w roku 2022 do jakiejś spektakularnej zmiany, co przyspieszy o rok polityczny proces wyborczy.
Epidemia covid-19 w listopadzie wejdzie w etap stabilizacji, ale na wysokim poziomie zachorowań. I trwać tak będzie z mniejszymi i większymi huśtawkami aż do wiosny.
Gospodarka
W horoskopie wejścia złotego w obieg (druga faza reformy Grabskiego) Uran po raz drugi (retrogradacja) przejdzie przez Słońce tegoż horoskopu. Pierwszy raz miało to miejsce w czerwcu, trzeci raz zaś będzie mieć to miejsce w czerwcu. Zaś w horoskopie denominacji złotego z 1995 roku progresywny Księżyc wejdzie w kwadraturę z Saturnem.
Stąd dotkliwe spadki złotego do euro (dziewięcioletnie minimum) i franka szwajcarskiego. Nic dobrego to nie zapowiada.
Gwałtowne skoki czekają również warszawską giełdę. Duże spadki zapowiada tranzyt Plutona przez północny węzeł horoskopu GPW oraz Saturna przez descendent horoskopu WIG 20.
Straty te zostaną jednak odrobione na skutek tranzytu Jowisza przez tenże węzeł w horoskopie GPW.